O dużym szczęściu może mówić 62-latek, który wykazał się całkowitym brakiem rozsądku. Kierowca motoroweru wjechał na przejazd kolejowy, kiedy wyświetlany był czerwony sygnał i uderzył w opuszczane zapory. Jak się okazało, mężczyzna miał w organizmie blisko promil alkoholu.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 25 września, przed godz. 11, na przejeździe kolejowym w miejscowości Wólka Małkowa. Jak wstępnie ustalono, kierujący motorowerem marki Simson, pomimo tego, że na sygnalizatorze paliło się czerwone światło, a zapory były opuszczane, postanowił przejechać przez przejazd kolejowy. Jak można się domyślać, manewr ten nie udał się i mężczyzna uderzył w opuszczone rogatki drogowe.
O zdarzeniu zostali poinformowali policjanci. Na miejscu, funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kierującego jednośladem. Okazało się, że 63-letni mieszkaniec gminy Tryńcza, ma w swoim organizmie blisko promil alkoholu. Ranny motorowerzysta trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale niewiele zabrakło, by stała się tragedia.
Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Policjanci przypominają, że lekceważenie znaku STOP, próby przejechania pod zamykającymi się zaporami, czy wjeżdżanie na przejazd, kiedy sygnalizator wskazuje czerwone światło to główne przyczyny wypadków na przejazdach kolejowych, które kończą się tragicznie.
DP/KPP Przeworsk
