W piątek, 14 marca, z Sanktuarium Grobu Bożego w Przeworsku po raz dziewiąty wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa szlakiem św. Jakuba do Rzeszowa. Mimo załamania pogody na trasę wyruszyło blisko 80 osób. Do celu zdołało dotrzeć zaledwie 21 pątników…
Ekstremalna Droga Krzyżowa z Przeworska do Rzeszowa to nie tylko trasa o długości 49 km, ale to też czas ciszy, spotkania z Bogiem i wnętrzem własnego „Ja”. W piątkowy wieczór pogoda nie zachęcała do drogi. Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św., a po niej uczestnicy ruszyli w trasę w miejscami ulewnym deszczu, błocie, zimnie, a nad ranem nawet w śniegu. Każdy z uczestników wiedział, że trud ten nie idzie na marne i prędzej czy później zbiorą owoce tej drogi.
– Te owoce mogą się pojawić dopiero jutro, za tydzień, za miesiąc, a czasami dopiero za rok… Ale najważniejsze jest nie to, co możemy otrzymać, tylko to, że mogliśmy być sam na sam w ciszy własnego serca z naszym Panem, Jezusem Chrystusem – mówił ks. kapelan Piotr Krzych.
Kolejna droga
Kto nie miał okazji zmierzyć się ze swoimi słabościami w przeworskiej Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, będzie miał na to jeszcze kolejną okazję. Za niecałe dwa tygodnie XIII EDK wyrusza z jarosławskiego Opactwa. Zgłoszenia możliwe są na stronie www.edk.org.pl. Do wyboru jest kilka tras powyżej 40 km oraz tzw. preludium do EDK, czyli trasy od 15 do 32 km. Są też trzy nowe trasy: Przemyśl przez Tuligłowy, Sanktuarium w Dąbrówkach i krótka trasa do Jodłówki przez Pełnatycze.
Organizatorzy przypominają, że na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej wspólne jest tylko uczestnictwo we Mszy Św. Później każdy sam jest sobie organizatorem, przewodnikiem i opiekunem. Na trasie obowiązuje reguła milczenia, można iść indywidualnie albo w małych grupach znajomych lub rodzinnych.
DP/fot. org.