Tragedia mieszkańców Pawłosiowa

Intensywne opady deszczu i gradu, jakie w Wielki Piątek przeszły m.in. nad powiatem jarosławskim spowodowały zalanie około 150 piwnic w domach mieszkalnych tylko w samym Pawłosiowie. Przez miejscowość przetoczyła się niszczycielska fala błota, wody i gradu nie oszczędzając niczego na odcinku około 2,5 km. Niespokojną noc mieli również mieszkańcy Jarosławia w sąsiedztwie potoku Miłka, którzy musieli być przygotowani na ewentualną ewakuację. Na szczęście dzięki pomocy służb, w tym wojska oraz ludzi dobrej woli, sytuację już następnego dnia udało się w miarę opanować.

 

Ponad 200 razy interweniowali podkarpaccy strażacy w piątek, 18 kwietnia usuwając skutki burz, które przeszły nad regionem. Ich działania polegały głównie na pompowaniu wody z zalanych piwnic, posesji i dróg, udrożnianiu przepustów drogowych oraz usuwaniu połamanych konarów i drzew. Niewątpliwie najtrudniejsza jednak sytuacja miała miejsce w gminie Pawłosiów, gdzie szalała superkomórka burzowa. W kilka chwil wyrządziła ona prawdziwe spustoszenie. Zalała gospodarstwa domowe oraz budynki użyteczności publicznej, zniszczyła drogi, połamała drzewa. Wszechobecne błoto i szlam były dosłownie wszędzie. Mieszkańcy Pawłosiowa w oka mgnieniu utracili dorobek życia. Woda dostawała się do piwnic i garaży. Niszczyła meble, sprzęty AGD, samochody. Niektórzy mówią o „końcu świata”. Nigdy czegoś takiego jeszcze nie widzieli.

 

Pomoc nadeszła bardzo szybko

Tuż po ulewie na miejscu pracowały służby ratunkowe: Sztab Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, ciężki sprzęt, batalionowy Samochód Dowodzenia i Łączności, kompania szkolna z SA PSP w Krakowie. W akcję zaangażowanych było 141 strażaków PSP i OSP, 28 pojazdów ratowniczych i 40 żołnierzy z 2 wojskowymi pojazdami. – Wraz ze służbami jesteśmy na miejscu i pomagamy mieszkańcom w tym trudnym czasie. Z pomocą w usuwaniu skutków zalania gospodarstw przyszli żołnierze z 20 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. Na miejsce dotarły także pompy, maszty oświetleniowe i inny sprzęt potrzebny do usuwania wody i błota oraz zabezpieczenia posesji – informowała w piątek wieczorem Teresa Kubas-Hul, wojewoda podkarpacki.

 

Alarm dla Jarosławia

Kiedy sytuacja w Pawłosiowie nieco się uspokoiła, nadeszły niepokojące informacje dla mieszkańców Jarosławia. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Jarosławiu poinformowało, że mieszkańcy domów położonych wzdłuż potoku Miłka powinni przygotować się do ewentualnej ewakuacji. Wówczas dostępne siły i środki skierowano po części w rejon ulic: Cegielnianej i Grodziszczańskiej. Z pomocą ruszyli harcerze oraz okoliczni mieszkańcy.

 

Dobre wieści

Usuwanie skutków nawałnicy prowadzone było również następnego dnia. W sobotę późnym popołudniem Kamil Dziukiewicz, starosta jarosławski w towarzystwie st. bryg. Marka Ochenduszki, komendanta KP PSP w Jarosławiu przekazał, że sytuację związaną z powodzią udało się „z grubsza” opanować. – Jesteśmy już na tym etapie końcowym – przekazał starosta, wyrażając nadzieje na rychłe zakończenie prac. Starosta podziękował Marcinowi Nazarewiczowi, burmistrzowi Jarosławia za połączenie sił w tej trudnej sytuacji oraz wszystkim tym, którzy w tym przedświątecznym czasie rzucili wszystko i ruszyli z pomocą poszkodowanym przez żywioł.

Szacuje się, że zalanych zostało około 150 gospodarstw na terenie gminy Pawłosiów oraz 17 na terenie Jarosławia. Niewielki odsetek zdarzeń miał miejsce również na terenie gminy Chłopice. Trwa sumowanie strat. Prace związane z niwelowaniem skutków ulewy prowadzone będą również i po światach. Władze zapewniają o niepozostawieniu nikogo bez pomocy.

 

EK, fot. FB/PSP, SP, UM, T. Kubas-Hul