Skatował dostawcę. Teraz chce łagodniejszego wyroku

Adam Sz. z Jawornika Polskiego w październiku 2020 roku kijem bejsbolowym zabił 60-letniego dostawcę pieczywa. Ponad rok po tej zbrodni sąd skazał 34-latka na dożywocie. Mężczyzna twierdzi jednak, że nie chciał zabić. W ubiegłym tygodniu ponownie stanął przed obliczem sądu, by prosić o łagodniejszy wymiar kary.

 

Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 19 października 2020 roku ok. 3 nad ranem przed sklepem w Jaworniku Polskim. To tam Adam Sz. napadł na swoją ofiarę, wielokrotnie uderzając ją kijem bejsbolowym po głowie i korpusie. Po wszystkim ukradł jego samochód i odjechał z miejsca zdarzenia. Policyjni kontrterrosyści zatrzymali go dopiero w Zgorzelcu, prawdopodobnie chciał uciec do Niemiec. Nagranie ze sklepowego monitoringu jest wstrząsające. Dla każdego, kto by je obejrzał, jasne jest, że tak nie zachowuje się osoba, która nie chce zabić. A tak teraz twierdzi Adam Sz. Napadnięty przez niego mężczyzna w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie zmarł po kilku tygodniach, nie odzyskawszy nigdy przytomności.

Sąd Okręgowy w Przemyślu nie miał żadnych wątpliwości, co do winy oskarżonego. Adam Sz. został oskarżony o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim miał być kij bejsbolowy. Dodatkowo, zbrodnię popełnił w warunkach recydywy. Ponad rok po zbrodni zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał Adama Sz. za winnego śmierci 60-latka i skazał na dożywotnie pozbawienie wolności, a także grzywnę i nawiązkę na rzecz żony zmarłego. Oskarżony postanowił jednak złożyć apelację od tego wyroku i… prosić Sąd Apelacyjny w Rzeszowie o niższy wymiar kary.

Na początku czerwca Adam Sz. wraz ze swoim adwokatem próbował udowodnić, że nie chciał zabić, a jedynie pobić ofiarę. Obaj wnioskowali o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Za taki czyn Kodeks Karny przewiduje maksymalnie 15 lat więzienia. Prokurator był za utrzymaniem kary dożywotniego pozbawienia wolności. Adam Sz. o złagodzenie wyroku prosił już w 2023 roku. Wtedy Sąd utrzymał karę dożywocia, zdecydował jednak o wyeliminowaniu z opisu zbrodni słów „działając ze szczególnym okrucieństwem”. Przyznał jednak, że kara dożywocia i tak jest w tym przypadku odpowiednią karą. Adam Sz. nadal nie zgadza się z wyrokiem, uważa go za… zbyt surowy. Jaką decyzję podejmie Sąd Apelacyjny, dowiemy się 16 czerwca, bo do tego dnia odroczono wydanie wyroku.

 

DP/fot. arch. GJ