W nadchodzącym sezonie ligowym sportu halowego w Jarosławiu w zasadzie nie będzie. I nie chodzi tu tylko, o fakt, że z hali MOSiR zostały jedynie cztery ściany. Z rozgrywek wycofali się tenisiści stołowi, siatkarki i piłkarki ręczne. Fala komentarzy zalewa Internet, a zdenerwowani kibice o taki stan rzeczy obwiniają nowe władze miasta, na czele z burmistrzem Marcinem Nazarewiczem. Czy faktycznie nowa władza „zaorała” sport halowy w mieście?
Trzeba powiedzieć, że w historii sportu jarosławskiego, takiej sytuacji jeszcze nie było. Ze sportowej mapy znikają jednocześnie zespoły, które rywalizowały na ogólnopolskich szczeblach, w tym dwie rywalizujące w najwyżej polskiej lidze. – Zaorali sport halowy – kwituje jeden z mieszkańców miasta, przechodzący tuż obok hali MOSiR, a właściwie obok tego, co jeszcze z niej zostało. Chociaż żaden z klubów jednoznacznie nie określił, że ma jakikolwiek pretensje do władz miasta, to też oficjalnie, żaden nie podał informacji, że takich pretensji nie ma. Tymczasem fani sportu swoje frustracje wylewają w kierunku burmistrza, a ten nie zamierza gryźć się w język. – Sam jestem kibicem, lubię sport, z jednej strony nie dziwę się kibicom, ich reakcjom itp. Tyle, że warto by poznali całą sprawę i wtedy mogli oceniać. Żadnej z tych dyscyplin nie „ucinaliśmy”, wręcz przeciwnie miasto przygotowało dla klubów dotacje o które zabiegali. O tym, że zespoły zostaną wycofane zdecydowali sami ich zarządzający – mówi Marcin Nazarewicz, burmistrz Jarosławia.
Starostwo zamiast tenisa
Najpierw pojawiła się informacja, że w rozgrywkach LOTTO Superligi Mężczyzn nie wystartuje drużyna Oxynetu Jarosław, która w najwyższej klasie rozgrywkowej występowała przez kilka sezonów i zdobywała medale mistrzostw Polski. – Chyba wszystkim wiadomo, że klub prowadził Kamil Dziukiewicz, który został starostą jarosławskim i musiał zrezygnować z kariery sportowej. Rozmawiał ze mną na ten temat, to była jego decyzja. Trzeba ją uszanować i podziękować mu za dotychczasowe lata pracy na rzecz sportu jarosławskiego – podkreśla burmistrz Nazarewicz.
Model się wyczerpał
Później gruchnęła wiadomość, że po czterech sezonach z I ligi siatkarek wycofany zostanie zespół Sanu-Pajda. – Nie przystąpimy do rozgrywek I ligi w nadchodzącym sezonie – potwierdza Piotr Pajda, prezes klubu. – Model funkcjonowania San-Pajdy w obecnym zakresie wyczerpał się. Brak hali brak możliwości gry własnymi wychowankami uniemożliwił nam dalszą grę na poziomie centralnym – dodaje prezes Sanu-Pajda. – Jak słychać tak zdecydował właściciel zespołu. Jako miasto nie mieliśmy na to żadnego wpływu. Natomiast, co do sugestii o braku hali, to sprawa jest trochę dziwna, bo przecież przebudowa robiona jest przede wszystkim pod siatkarki, obiekt ma być trochę wyższy, by spełniał wymogi związku siatkarskiego – kontynuuje burmistrz. Smaczku sprawie dodaje jeszcze fakt, że pomysł takiej przebudowy hali rodził się za czasów, gdy dyrektorem hali MOSiR był Piotr Pajda.
Dostali prawie pół miliona
Czara goryczy przelała się, gdy potwierdziło się, że w superlidze nie zagrają piłkarki ręczne Handball JKS, chociaż o tym, że los klubu „wisi” na włosku mówiło się już od dawna. Dlatego burmistrz Nazarewicz zdecydował się zorganizować spotkanie, na które zaprosił władze klubu i przedstawicieli kibiców. – Z różnych środków dla Handball JKS przyznana została dotacja na łączną kwotę 288 tys. zł. Ponadto dotację na łączną kwotę 203 tys. zł otrzymał też JKS San Jarosław, na czele którego stoją Hubert Hołowaty i Michał Kubisztal, czyli te same osoby, które w ubiegłym sezonie zajmowały się piłką ręczną w Handball JKS. W sumie na szczypiornistki miasto przeznaczyło blisko pół miliona złotych. Podpisaliśmy też list intencyjny, deklarując dalszą współpracę z klubem Handball JKS. Prywatna spółka zdecydowała jednak, że w lidze nie zagra, a wszystkie żale idą w naszym kierunku – opowiada szef ratusza. – Potwierdzam, że zakończyliśmy ten projekt. Nie mamy żadnych zobowiązań wobec zawodniczek a zawodniczki wobec Spółki, więc ich kariery są otwarte. Wnikliwa analiza obecnej i szans poprawy przyszłej sytuacji finansowej klubu, nie pozwoliła na kontynuowanie rywalizacji na najwyższym szczeblu rozgrywek – mówi Roman Bałroga, prezes spółki Handball JKS, występującej wcześniej pod nazwą Eurobud Grupa JKS. Burmistrz ze zdziwieniem dodał też, że prezes Roman Bałroga spotkał się z nim dopiero teraz – Cieszę się, że mogłem w końcu pana poznać – skwitował.
Halę trzeba skończyć
Remont hali MOSiR to pomysł „starych” władz miasta. – Ja w kampanii wyborczej mówiłem jasno, że w Jarosławiu jest potrzeba wybudowania nowoczesnego, wielofunkcyjnego obiektu sportowego. Byłem przeciwny przebudowie MOSiR. Niestety ta inwestycja była już na takim etapie, że po objęciu burmistrza nie pozostaje mi nic innego jak tylko, jak najszybsze jej dokończenie. Tak by mogła służyć naszym mieszkańcom – podsumowuje Marcin Nazarewicz.
ST