Po około 6 miesiącach funkcjonowania „lodówek dobra” na terenie miasta Jarosławia, znikają one z przestrzeni publicznej. Taką decyzję podjął burmistrz Marcin Nazarewicz, po zasięgnięciu opinii sanepidu.
Projekt „Lodówki dobra – w każdej dzielnicy” – realizowany na początku 2024 r. polegał na zakupie sześciu lodówek i ustawieniu ich w różnych częściach miasta. Lodówki miały służyć ideologii zero-west, można do nich było włożyć świeże, wartościowe jedzenie, aby ktoś inny mógł z tej żywności skorzystać. Niestety w ostatnim czasie okazało się, że idea ta nie spełnia wymagań sanepidu. – Na żadnym etapie realizacji projektu nie uwzględniono przepisów regulujących bezpieczeństwo żywności, higieny, nie dokonano niezbędnych uzgodnień z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Jarosławiu, który sprawuje nadzór nad warunkami zdrowotnymi żywności i żywienia, nie opracowano dokumentacji niezbędnej przy takim projekcie, a także nie ustalono sposobu pełnienia nadzoru nad czystością lodówek, stanem żywności, przechowywaniem jej w chłodziarkach – poinformował w poniedziałek, 7 października Urząd Miasta Jarosławia.
W związku z powyższym Marcin Nazarewicz, burmistrz Miasta Jarosławia po zasięgnięciu opinii z Sanepidu, zdecydował o zamknięciu projektu i przekazaniu sprzętów na użytkowanie do szkół i przedszkoli miejskich, które wystąpiły z takim zapotrzebowaniem. – Urząd Miasta posiada protokół z kontroli sanitarnej z dnia 29 lipca 2024 r., w którym Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Jarosławiu opisuje stan rzeczy. Na podstawie przeprowadzonych kontroli wszystkich lodówek dobra, niemożliwe okazało się wydanie przez instytucję opinii pozytywnej o ich dalszym funkcjonowaniu – informuje urząd.
Przypomnijmy, że lodówki dobra znajdowały się w siedmiu lokalizacjach. Pierwsza stanęła w październiku 2022 r. przy pl. Mickiewicza 18. Pozostałe w kwietniu tego roku zostały ustawione przy następujących ulicach: Królowej Jadwigi, Jana Pawła II, Traugutta, Żeromskiego, os. Słoneczne oraz ul. Łazy Kostkowskie.
Lodówki dobra, choć generują zapewne niemałe koszty, to z powodzeniem funkcjonują w wielu miastach w Polsce. Nasuwa się więc pytanie, czy od razu trzeba je było wszystkie zlikwidować? Czy nie można było podjąć działań, aby spełnić wymogi sanepidu? Do sprawy najpewniej wrócimy.
EK