Krzyż na Szwedzkiej Górze, w miejscu zwanym Trupim Polem w Rączynie

Krzyż ten znajduje się przy drodze z Rączyny do Rzeplina. Historia, którą upamiętnia przenosi nas w czasy „Potopu szwedzkiego”. W tym miejscu, w 1656 roku odbyła się potyczka między wojskami szwedzkimi, a polskimi, dowodzonymi przez Sebastiana Poradowskiego. Opis walki i miejsca jej upamiętnienia odnajdziemy w publikacji pod red. Andrzeja Gliwy pt. „W obliczu zagrożenia – Wojna Rzeczypospolitej z Osmanami i najazd ord tatarskich na Ruś Czerwoną w 1672 roku”, a dokadniej w artykule Katarzyny Ignas. Czytamy: „Wywiązała się tu ostra walka. Pola, które należały wtedy do szlachty, stały się wielkim obozowiskiem, a zarazem pobojowiskiem dla ludzi i koni. Cała ta góra była w wielkim odbiciu palącej się łuny, a w nocy przy dogorywającym się ogniu był straszliwie przerażający widok. To wszystko ciagło się do rzeczki Rączynianki. Nasi uciekając, strącili za sobą mostek na rzeczce i wypuścili z ogromnego stawu pańskiego wodę. Szwedzi wpadali w rwący nurt, lecz później się srogo za to zemścili, podpalając piękny pałac dworski…”. W czasie potyczki miało zginąć czterech oficerów szwedzkich i mieli zostać pochowani w miejscu, na początku wioski, gdzie stoi kapliczka słupowa. Krzyż znajdujący się przy drodze do Rzeplina upamietnia samo miejce bitwy, które nazwane zostało Trupim Polem. Kiedyś przy krzyżu znajdowała się tablica pamiątkowa, której treść odtworzył Eugeniusz Błajda, miejscowy pasjonat historii: „Na onych polach Rzeplina i Rączyny na tej górze 245 m odbywały się okrutne bitwy z najeźdźcami wołoskimi 1498 roku, tatarskimi w 1624, 1672 roku i szwedzkimi w 1656 roku, gdzie zległo się obopólnie ogrom ludu, górę tę nazwano szwedzką, a miejsce trupim polem. Społeczeństwo wiosek”. Miejsce potyczek, które upamietnia krzyż, znane jest nie tylko mieszkańcom Rączyny i Rzeplina. – Z opowiadań wiem, że w tamtym miejscu rozegrały się wielkie bitwy. Ponoć było wielu zabitych – mówi mieszkanka pobliskich Pantalowic. Krzyż na Szwedzkiej Górze jest dzisiaj niemym świadkiem krwawych wydarzeń sprzed wieków.

 

Marcin Sobczak