Od przeszło tygodnia prowadzone są poszukiwania 69-letniego Witolda Gilarskiego, jarosławskiego lekarza oraz pilota paralotni, który zaginął podczas zawodów w rejonie Antioquia w Kolumbii.
Lokalnej społeczności Witold Gilarski znany jest jako ceniony i szanowany lekarz, ginekolog, położnik. Tylko nieliczni wiedzą, że jego pasją od wielu już lat jest paralotniarstwo. W lutym tego roku W. Gilarski wziął udział w zawodach SRS Ozone Edition 2025, które odbywały się w Kolumbii. Niestety, jako jedyny nie dotarł do mety. Zaginął szóstego dnia. Jak informuje rodzina, 1 marca W. Gilarski wystartował w wyścigu na dystansie 57 km na południe od Santa Fe de Antioquia. Niestety 20 minut po starcie połączenie zostało zerwane. Już wtedy rozpoczęły się poszukiwania. Z jarosławskim pilotem próbowali nawiązać kontakt zarówno organizatorzy zawodów, jak i inni uczestnicy. Połączenie udało się nawiązać dopiero następnego dnia. 28 godzin po zaginięciu Witold miał dodzwonić się do swojego przyjaciela Jacka i dać znać, że żyje.
– Poinformował, że nie miał wypadku, tylko lądowanie w trudnym, niedostępnym terenie i lądowanie było bezpieczne, czyli bez zranień, złamań itd. Powiedział, że idzie wzdłuż strumyka w dół zbocza. Na moją prośbę o lokalizację powiedział, że zaraz prześle pinezkę, ale nic do mnie nie doszło, bo połączenie się urwało – brak zasięgu – informowała przed kilkoma dniami córka W. Gilarskiego.
Rozmowa była bardzo krótka. Trwała zaledwie kilkanaście sekund. Po tym czasie kontaktu z zaginionym nie udało się już nawiązać. – Do tej pory nie można się z nim skontaktować. Nadal nie zostały też udostępnione nam koordynaty telefonu na podstawie stacji BTS (pomimo licznych próśb) – informowała córka zaginionego.
Poszukiwania trwają
Organizatorzy zawodów i rodzina podejrzewają, że paralotniarz mógł polecieć inną trasą, niż wyznaczona. Akcja poszukiwawcza prowadzona jest na szeroką skalę. Zaangażowane są w nią władze danego kraju, wszystkie służby, w tym wojsko oraz wolontariusze. Organizator zawodów zorganizował zbiórkę funduszy na wynajęcie helikopterów, dodatkowe grupy poszukiwawcze oraz ich wyposażenie, w tym zakup zdjęć satelitarnych. Prowadzona jest ona na stronie internetowej: https://www.gofundme.com/f/pilot-missing-in-colombia. Rodzina i znajomi apelują o wsparcie.
Zaginięciem W. Gilarskiego zaniepokojona jest cała lokalna społeczność, a najbardziej najbliżsi, którzy cały czas mocno wierzą w szczęśliwe zakończenie tej historii. – Tata to prawdziwy twardziel. Jest lekarzem, myśliwym i osobą bardzo silną fizycznie i mentalnie. Ma dobrą orientację w terenie, potrafi wyznaczać kierunki na podstawie słońca i gwiazd, dlatego wierzymy, że żyje. Jest on jednak starszą osobą (69 lat) oraz ma problemy z nogami po licznych złamaniach, więc nie jest w stanie przejść dużych dystansów, czy pokonywać trudności występujących w górach – martwi się córka doktora.
Realizował pasję
G. Gilarski od wielu lat jest aktywnym paralotniarzem. Od 2014 r. bierze też udział w zawodach lotniczych. W 2023 r. został członkiem Sports-class Racing Series (SRS) i były to jego 6. zawody w tej serii.
Zawody, w których wziął udział W. Gilarski, odbywały się niedaleko miasta Medellín. Jest to dość trudny teren, gdzie dodatkowo występuje dość wysoka temperatura (około 30 stopni Celsjusza). Poszukiwań nie ułatwia też rozległy teren. Do przeszukania jest 600 km2 powierzchni.
EK, fot. gofundme