Wyrzucają niechciane koty

Przy ulicy Cegielnianej ktoś regularnie pozbywa się niechcianych zwierząt. Często są schorowane i wymagają interwencji specjalisty. Nie wiadomo kto i dlaczego to robi.

 

Pani Agnieszka twierdzi, że ktoś regularnie wyrzuca koty w pobliżu jej posesji. Naocznym dowodem tego procederu są same zwierzęta. Zdezorientowane szukają bezpiecznego miejsca. Często przychodzą do altanki sąsiadującej z posesją kobiety. Liczne skrytki i zakamarki są dla nich atrakcyjnym schronieniem. – Kot dziki ma tu o tyle dobrze, że mu nikt tu nie dokucza – mówi o swojej okolicy pani Agnieszka. Bezdomne, porzucone zwierzęta to częsty problem w miastach. W Jarosławiu również on występuje. Jednak jak dowiedzieliśmy się od rzecznika prasowego Urzędu Miasta Jarosławia, Igi Kmiecik Koty są uznawane ustawowo za zwierzęta wolno żyjące, a nie bezdomne. Bezdomny kot to taki, o którym wiemy, że miał wcześniej dom i go stracił. Okazjonalne lub stałe dokarmianie wolno żyjących kotów nie zmienia niczego w ich statusie, a fakt korzystania z dokarmiania pomaga im na pewno przetrwać, ale nie powoduje, iż stają się przez to zwierzętami udomowionymi.

Nieuchwytny sprawca

Według kobiety ta sytuacja ciągnie się od 5 lat. Wielokrotnie odratowywała wyrzucone zwierzęta. Niejednokrotnie ich stan zdrowia był makabryczny. Jak przypuszcza, pojazdy z których wyrzucano zwierzęta musiały się zatrzymywać na dojeździe do jej posesji. Chcąc uporać się z takim traktowaniem zwierząt zamontowała kamerę na fasadzie swojego domostwa. Najwyraźniej osoba pozbywająca się zwierząt była bardzo spostrzegawcza. Niczego nie udało się uwiecznić, ale i owe zdarzenia na jakiś czas ustały. Według kobiety ta osoba lub grupa osób zmieniły miejsce na inne, znajdujące się nieopodal. W końcu koty nadal się pojawiają. Kobieta zgłosiła problem do straży miejskiej.- Straż Miejska podjęła interwencję na ul. Cegielnianej, która była związana ze zgłoszeniem, jakiego dokonał społeczny opiekun kotów. Chodziło o konieczność przewiezienia dwóch kotów do lecznicy, w celu przeprowadzenia oceny ich stanu zdrowia oraz przeprowadzenia zabiegu sterylizacji. Straż Miejska przewiozła koty do lecznicy – informuje Iga Kmiecik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Jarosławia

 

Opiekunowie kotów wolnożyjących

– Wyłapywanie kotów, płoszenie, zakazy karmienia są zabronione i kwalifikowane przez polskie prawo jako znęcanie się nad zwierzętami – dowiadujemy się od rzecznika. Kotom pomagają opiekunowie społeczni zarejestrowani w Urzędzie Miasta. Mogą oni liczyć na wyżywienie dla kotów wolnożyjących, ale tylko w okresie zimowym. Opiekun może również powiadomić o osobnikach wymagających sterylizacji. Dzięki temu można ograniczyć liczebność tych zwierząt. – Do tej pory w Jarosławiu zarejestrowano 62 opiekunów, którzy zajmują się kotami wolno żyjącymi z różnych punktów miasta. Dzięki ich wskazówkom np. w roku 2019 sterylizacji/kastracji poddano 42 koty – podaje I. Kmiecik.

Gabriel Łowicki