Wicher wieje…

Na stacjach Orlen dla posiadaczy kart Vitay i Dużej Rodziny są już zniżki na paliwo. Państwowa spółka robi co może, żeby sprawiać wrażenie, że chce by obywatele jak najmniej płacili na ich stacjach. Promocja ma obowiązywać na czas wakacji, ale jak to zazwyczaj bywa w naszym kraju, trzeba najpierw doczytać sobie mały druczek. Zatankować można tylko 3 razy w miesiącu i tylko benzynę lub olej napędowy. Ciekawe, że sieć stacji nie pozwala płacić własną aplikacją Orlen Pay, ale tylko gotówką, kartą płatniczą i BLIKiem. Po co tak komplikować?

Następny przykład. Pewnej osobie zostało zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące. Policjant powiedział jej, że dokument zostaje zablokowany elektronicznie i po kwartale zostanie odblokowany. Kilka tygodni temu okazało się, że od prawie roku ta osoba jeździ bez prawa jazdy, ponieważ aby je oficjalnie odzyskać, trzeba przejść się do urzędu, wypełnić wniosek i zapłacić 50 groszy. Nieznajomość prawa nie usprawiedliwia, ale czy takie formalności naprawdę są potrzebne? Tym bardziej, że na wniosku o odblokowanie uprawnień, jest rubryka w której musimy określić ile dni w roku przebywamy na terenie RP i czy jest tak z powodów zawodowych czy osobistych. Po co?

Kolejnym przykładem uprzykrzania życia obywatela jest sprawozdanie odnośnie źródeł ciepła w domu, które trzeba było złożyć do końca czerwca. Dlaczego państwo chce wiedzieć ile mam pieców i czym grzeję wodę? Cóż, prawdopodobnie tylko po to, by później to wykorzystać i mieć jakieś pole do nacisku na obywatela. Np. za rok wejdzie przepis, że nie wolno palić węglem, tylko pelletem i rząd od razu ma listę osób do sprawdzenia.

Patrząc na prawo w naszym kraju, można dojść do wniosku, że jego celem nie jest porządek publiczny, ale raczej takie zagmatwanie i skołowanie, żeby ludzie nie wiedzieli co robić. Wszystko ma drugie dno i wymaga doczytania i sprawdzenia. Zresztą nawet teoretycznie państwowa spółka Orlen, jest tak naprawdę w większości niepaństwowa – Skarb Państwa posiada tylko 27,5% udziałów.

„Wicher słabe drzewa łamie, wicher silne drzewa głaszcze” śpiewał Tadeusz Nalepa w piosence „Kiedy byłem małym chłopcem”. Może jest to dobra wskazówka dla nas na te czasy, w których przyszło nam żyć. Aby być jednak silnym, trzeba się rozwijać, dokształcać i orientować w tym, co się dzieje dookoła nas. Bo okazuje się, że wciąż są wśród nas ludzie, którzy na pytanie czym ogrzewają mieszkanie, mówią, że kaloryferami.

Sebastian Niemkiewicz