W poszukiwaniu cudu

Matka Boża płacze nad naszym losem. Widać to na obrazie wiszącym w kapliczce. Ludzie przyjeżdżają się modlić. Taka informacja dotarła do Gazety Jarosławskiej w ubiegłym tygodniu. Chodziło o kapliczkę w centrum Roźwienicy. Miejscowi podchodzili do domniemanego cudu z rezerwą, tym bardziej, że pojawiła się wieść, iż to na ścianie obraz Maryji się pokazał. Pojechaliśmy jednak sprawdzić.

 

Przy odnowionej kapliczce stojącej przy drodze z Roźwienicy w stronę Woli Roźwienickiej czekała Agata Żurawska, sołtys wsi. – Dbamy o kapliczkę. Została odnowiona. Na ścianach nie ma żadnych zacieków. Nie widzę tu nic, co by można uznać za efekt nadprzyrodzonych działań – mówi sołtys.

Kapliczka przy dworze w Pruchniku. Kiedyś widziano tam cud.

Zwraca jednak uwagę na dwie rysy biegnące na obrazie przez twarz Matki Bożej. Większa przecina prawe oko. Mniejsza biegnie od lewego w dół. Może kojarzyć się ze spływającym łzami. – To istniejące od dawna uszkodzenia obrazu. Nie mające nic wspólnego z cudem – zaznacza sołtys. Patrząc na obraz poprzez szybę w oknie kapliczki można doszukiwać się skojarzeń. – Ludzie, szczególnie w trudnych czasach, szukają potwierdzenia swojej wiary. Szukają cudu. Myślę, że nie należy go wypatrywać w obrazach. Lepiej popatrzeć dookoła siebie – podsumowuje A. Żurawska.

Rysy na obrazie przywołały skojarzenia o łzach.

Roźwienicka kapliczka jest wiekowa, ale nikt nie potrafi określić daty jej powstania. Możliwe, że jest związana z istniejącym obok cmentarzem, o którym wieść jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale śladu po nim już nie ma. Na miejscu nekropolii była szkoła mieszcząca się w dwóch budynkach. Pozostał już tylko jeden. – To wyjątkowe miejsce. Mieszkałam w sąsiedztwie. Z dziecinnych wspomnień pozostało ostrzeżenie mamy, która w czasie burzy nakazywała, by odchodzić od okna, bo pioruny ulubiły sobie sąsiedztwo kapliczki – mówi sołtys.

Cudu nie znaleźliśmy, albo nie umieliśmy szukać. Z Roźwienicy już blisko do kapliczki przy dworze w Pruchniku, dawniej leżącym w granicach Węgierki. Kilkanaście lat temu było głośno o obrazie Matki Bożej, który pojawił się na pobielonej ścianie. By go obejrzeć przyjeżdżano z całej okolicy. Dziś pozieleniałe ściany, figura Najświętszej Panienki wewnątrz. Kwiaty i świece. Nic poza tym.

 

erka