W nowym roku z agresją na każdym kroku

Minął nam właśnie pierwszy miesiąc nowego roku. Ani się obejrzymy, a będzie lato, a potem znów jesień i zima. I tak w koło. Jeśli ktoś nie zdążył zacząć wprowadzać w czyn swoich noworocznych postanowień, to zawsze może zacząć teraz. Każda pora na zmianę jest dobra. Najważniejsze, by w ogóle podjąć ten pierwszy krok i by zmiana służyła przede wszystkim nam, a nie miała na celu dopiec drugiemu.

 

Drugi miesiąc roku to ostatni dzwonek dla tych, którzy chcą zawalczyć o figurę i formę na wakacje. Dla tych, którzy na stałe mieszkają za granicą, to też najodpowiedniejszy czas, by zacząć przygotowywać się na wakacje u rodziny w Polsce. Przez dwa tygodnie za odłożone lub pożyczone pieniądze pokazać, jak się żyje w wielkim świecie, a potem wrócić do pracy na zmywaku, o czym rodzina w kraju nie musi już przecież wiedzieć.

Młodzi narzekają na starszych, starsi na młodych, a ci średni na jednych i drugich. Nikt nie stara się zrozumieć tego drugiego. Dobrze, że zlikwidowano tzw. godziny dla seniorów, bo zamiast służyć komfortowi i bezpieczeństwu, wywoływały tylko niepotrzebną nerwowość. A warto zauważyć, że sami seniorzy o te godziny się nie prosili. Młodzież podobno niczym się nie interesuje i spędza głupio czas. Wielu starszych mogłoby się zdziwić, jakie młodzi mają ciekawe pasje, ale nie stara się do nich dotrzeć z góry stwierdzając, że jest starsza, więc wie lepiej.

Jest taka grupa na facebook’u, gdzie wspomina się dzieciństwo w latach 80. i 90. Często pada stwierdzenie: kiedyś było lepiej, inaczej. Czy na pewno? Czasy niby inne, ale jakby takie same, cytując bohatera jednego z polskich filmów. Nasze wspomnienia są dla nas najlepsze, bo są nasze. Tak było z poprzednimi pokoleniami, i tak będzie z przyszłymi, nie jesteśmy wyjątkami.

W ostatnim czasie w wieku 97 lat zmarł rysownik i satyryk Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Papcio Chmiel, autor serii komiksów o Tytusie, Romku i A’ Tomku. Przez lata niezwykle trafnie umiał komentować rzeczywistość ubierając je w humorystyczne opowiastki jednocześnie zachowując zdrowy dystans do wszystkiego. Będzie tego brakowało w coraz bardziej napiętym świecie, gdzie na ostrzu noża stawia się kwestie, które kiedyś wydawały się niepodważalne, a nawet jeśli, to nie wywoływały wzajemnej agresji.

Dominika Prokuska