KODAK Digital Still Camera

Unikalna Izba Pamiątek Strażackich

CHORZÓW: Jedyna w powiecie jarosławskim sprawna przedwojenna konna sikawka, duża kolekcja hełmów, medali i odznaczeń strażackich, syren oraz kronika… Można wymieniać jeszcze długo. Wszystko to znajduje się w Izbie Pamiątek Strażackich „Ocalić od zapomnienia” przy miejscowej remizie. Od 1982 roku Jan Paszczyński zbiera i gromadzi przedmioty związane ze strażą pożarną.

 

Jan Paszczyński w chorzowskiej OSP jest od 1966 roku. Przez 26 lat był jej komendantem. Obecnie jest kronikarzem i gospodarzem oraz Honorowym Prezesem. Wraz z żoną Ireną prowadzi też Kronikę Strażacką, wielokrotnie wyróżnianą na konkursach ogólnopolskich. Jego pasja kolekcjonerska doprowadziła do powstania Izby Pamiątek Strażackich.

Kolekcja mundurów

Spalona stodoła wyznaczyła przyszłość

Wszystko zaczęło się od tragicznego w skutkach wydarzenia. – To był piękny, słoneczny, jesienny dzień. Miałem wtedy 5 lat. Razem z kolegą Rysiem chcieliśmy spróbować miodu z ula. Wyciągnęliśmy więc jedną ramkę. Odpaliłem fukawkę i położyłem ją potem na ziemi. Siedzimy, liżemy sobie miód, a tu nagle słychać krzyki „Pali sie, pali się”. Od fukawki zajęły się liście, a od nich znajdująca się w pobliżu stodoła. Przyjechał milicjant i spisał protokół. Tak skończyła się nasza uczta. Potem nie mogłem wyjść z domu, dzieci krzyczały na mnie „podpalacz”. Postanowiłem sobie, ze jak dorosnę to wstąpię do straży pożarnej i zrehabilituję się za to co się wydarzyło – mówi Jan Paszczyński. Tak się faktycznie stało, a straż pożarna stała się życiową pasją. W głowie pana Jana powstał pomysł na izbę pamiątek, który zaczął realizować od 1982 roku. Po rozbudowie remizy w 2009 roku izba zyskała nowe pomieszczenie. Do tej pory zbiory mieściły się głównie na klatce schodowej.

Skarby przeszłości

Gdy wchodzi się do pomieszczenia z eksponatami nie wiadomo na co kierować wzrok. Półki wokół zapełnione. Na środku sali jeden z najcenniejszych skarbów – sikawka konna na bryczce. Brała udział w wielu regionalnych zawodach zabytkowych sikawek konnych. Dwutłokowa pompa ssąco-tłocząca wyprodukowana została w 1924 roku we Lwowie. Innym gabarytowo dużym eksponatem jest autopompa z działkiem wodnym z 1971 roku. Możemy zobaczyć tu również kolekcję mundurów wojskowych pochodzącego z Chorzowa ppłk. pilota Juliana Dejnaki, mundur galowy dh Józefa Kuszyka, będącego 70 lat w straży. Są też sztandary chorzowskiej jednostki. Jeden z 1989, a drugi 2009 roku. Na ścianie wisi piękna kopia obrazu Jana Zygmuntowicza „Do pożaru”. Wyeksponowano kolekcję pucharów, odznaczeń, medali oraz hełmów. Sprzętu cały czas przybywa. – Najnowszym nabytkiem jaki dostałem na urodziny jest amerykański hełm strażacki z moim nazwiskiem. Na pewno znajdzie się tu dla niego miejsce – mówi gospodarz muzeum. Znajdziemy tu kolekcję aparatów fotograficznych, telefonów, radiostacji, radiotelefonów, a nawet przedwojenną maszynę do pisania i telegraf. Osobliwą kolekcją jest też ta składająca się z około 70 modeli samochodów pożarniczych. Jak żartuje sołtys Chorzowa Marek Rogus, nawet gdy zepsuje się wóz do wyjazdów na akcję, w rezerwie stoją inne do wyboru. Należy wspomnieć, że w garażu znajduje się zabytkowy Żuk. Zgromadzono także przedmioty takie jak toporki, bosaki, piły oraz środki alarmowe. Pięknie prezentuje się trąbka „sygnałówka” z lat 20 ubiegłego wieku, Ciekawym eksponatem jest gong z łuski artyleryjskiej i gong z lemiesza od pługa. Jest tu też wiele typów syren alarmowych. W izbie przechowywana jest czterotomowa kronika, którą prowadzi pan Jan z żoną, dyplomy, podziękowania, zbiory bibliofilskie o tematyce strażackiej. Można zobaczyć tu miniaturowe modele kościoła, szkoły i remizy oraz wpisać się do pamiątkowej księgi.

Z pasji Jana Paszczyńskiego powstało wielkie dzieło. Jak mówi, chce coś po sobie pozostawić. W chorzowskiej Izbie Pamiątek Strażackich jest wiele atrakcyjnych eksponatów. Warto zwiedzić to lokalne muzeum.

Marcin Sobczak