Tylko Orzeł wygrał

PIŁKA NOŻNA IV LIGA:  Z naszych drużyn w miniony weekend wygrał tylko Orzeł Przeworsk, który pokonał w Pruchniku Start. Na własnym stadionie minimalnie gorsi od lidera byli piłkarze JKS-u, natomiast Piast poległ w Krośnie. W ubiegłym tygodniu odbyła się też zaległa kolejka z marca.

 

Karpaty Krosno – Piast Tuczempy 2:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Wota 32, 1:1 Stopyra 48-samobójcza, 2:1 Wajs 54.

Karpaty: Krawczyk – Gawle ż, Stasz, Pelczar, Sikorski – Dziadosz (46 Wajs ż), Król (78 Majewski), Blezień, Gierlasiński, Morais ż – Fundakowski (63 Wojtasik). Trener Dariusz Liana ż.

Piast: P. Strawa – Stopyra, Sas ż, Sobol, Pelc – Hawryłko (46 Tyrawski), Benc (60 Broda), Wota ż, Kloc ż, Czub – Buczkowski. Trener Marek Strawa.

Sędziował Godek (Rzeszów).

– Chyba za spokojnie wyszliśmy na drugą połowę. W pierwszej zaprezentowaliśmy niezłą skuteczność oraz solidną postawę w obronie, nie dopuszczając zbyt często przeciwników pod naszą bramkę, przez co poczuliśmy się zbyt pewnie. Doszliśmy do wniosku, że podobny przebieg będzie miała druga połowa i damy radę. Niestety po przerwie nic już nie przebiegało po naszej myśli – podsumował pojedynek Marek Strawa, trener Piasta. Jego drużyna rzeczywiście nieźle prezentowała się w pierwszej części pojedynku. Od 32 minuty po płaskim uderzeniu Woty przyjezdni objęli prowadzenie. Karpaty wyrównały po samobójczym trafieniu Stopyry, który próbując wybić piłkę, przypadkowo głową skierował ją do własnej bramki. W 54 minucie gospodarze po dwójkowej akcji Wajsa z Moraisem zdobyli drugiego gola i jak się później okazało tym samym ustalili wynik tego pojedynku.

 

Start PruchnikOrzeł Przeworsk 0:4 (0:0)

Bramki:0:1 Boratyn 53, 0:2 Lech 60-karny, 0:3 Czyrny 85, 0:4 Czyrny 90.

Start: Madejowski – Stecko, Bochnak, Trelka (62 Czura), Stanik, Paraważ, Rabczak (67 Kubas), Czariecki (57 Pilch), Jarosz (80 Mucha), Gemraż, Drzymała (70 Tuleja).

Orzeł: Kurosz – Najsarek, Salwach, Lech, Broda – Wilk (87 Szewczyk), Obłoza, Flis, Dec (90 Pieczek) – Boratyn (77 Czyrny), Bednarz (88 Bogacz).TrenerPaweł Załoga.

Sędziował: Czenczek(Leżajsk).

 

Start już we wcześniejszych meczach udowodnił, że potrafi się stawiać. Niestety pary wystarcza mu najczęściej tylko w pierwszej połowie, góra przez kwadrans drugiej. Potem coś w zespole pęka i sypią się gole dla rywali. Tak było i w meczu z Orłem. Do przerwy mecz był wyrównany, nie brakowało walki i sytuacji bramkowych. Po zmianie stron bardziej dominowali już przyjezdni, którzy swoją przewagę udokumentowali trafieniem doświadczonego Boratyna. Od tego momentu defensywa ekipy z Pruchnika zaczęła popełniać coraz więcej błędów. W 60 minucie Orzeł zdobył bramkę z rzutu karnego a później miejscowych dobił Czyrny.

 

JKS JarosławKorona Rzeszów 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Jędryas 63.

JKS: Siryk – Kurek, Krzyczkowski (62 Stankiewicz), Rączka, Bartnik, Socha (55 Socha), Ptasznik, Sobolewski, Pilch, Roga (78 Zalewski), Szakiel.

Korona: Pawlus – Kardyś, Kocój, Konefał, Karwacki – Skiba (88 Bober), Kantor, Przybyło – Tłuczek (72Halat), Piątek (41 Jędryas), Maślany.

Sędziował: Myszka (Stalowa Wola).

 

– W pierwszej połowie mądrze się broniliśmy, próbowaliśmy kontr, grę prowadzili goście. Po przerwie lepiej ta nasza gra wyglądała w ofensywie, ale niestety jeden raz zgubiliśmy krycie w pole karnym i straciliśmy gola. Myślę, że remis był w naszym zasięgu. Niestety ostatnio w każdym meczu gramy innym zestawieniem w obronie – komentowali w drużynie JKS-u. Jarosławianie nie zagrali źle z liderem, ale zabrakło kropki nad i. Korona niczym specjalnym się nie wykazała. Po prostu miała trochę więcej szczęścia. Oba zespoły bardziej nastawiły się na grę w defensywie i szukały okazji z kontrataków.

 

fot. facebook/klub 100 jks jarosław