Tragiczna śmierć proboszcza

W piątek, 7 czerwca, późnym wieczorem w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym, zmarł proboszcz miejscowej parafii pw. św. Mateusza, ks. prał. Krzysztof Filip. Miał 68 lat.

 

Mieszkańcy Gniewczyny Łańcuckiej nadal są w szoku po tragicznej śmierci swojego księdza proboszcza, który parafią kierował od 28 lat, a wcześniej służył w niej jako wikariusz. Do zdarzenia doszło w piątek, 7 czerwca, przed 16.00 w Gniewczynie Łańcuckiej na drodze wojewódzkiej 835. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Kia, 68-letni mieszkaniec Gminy Tryńcza na prostym odcinku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem ciężarowym marki Mercedes. Kierujący kią trafił do SP ZOZ Przeworsk, gdzie niestety, mimo wysiłków lekarzy, zmarł przed północą. Przypuszcza się, że być może duchowny stracił przytomność za kierownicą, co tłumaczyłoby, dlaczego prowadzony przez niego pojazd wjechał prosto pod jadącego z naprzeciw TIR-a.

Parafianie tuż po wypadku organizowali się we wspólnej modlitwie w intencji swojego ukochanego proboszcza. Gdy przyszła wiadomość o jego śmierci, pojawiło się wiele wspomnień dotyczących duchownego, w których jawił się jako dobry człowiek, z sercem do ludzi i ich problemów. Skromny, nie wywyższający się, pokorny, zawsze służący radą. Mieszkańcy doceniali, że wiele zrobił dla ich parafii. Niektórzy zwracali uwagę, że odszedł w pięknym dniu, dniu w którym przypada uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, a także pierwszy piątek miesiąca. Dzień śmierci kapłana to również rocznica jego święceń kapłańskich, które ks. Filip przyjął 43 lata temu w katedrze przemyskiej. Tego dnia uczestniczył on w spotkaniu rocznicowym w Tyczynie.

Pogrzeb śp. ks. prał. Krzysztofa Filipa odbył się w poniedziałek, 10 czerwca. Po mszy św. w kościele w Gniewczynie Łańcuckiej trumna z jego ciałem została odprowadzona na miejscowy cmentarz. Żegnały go tłumy wiernych.

 

DP, fot. Parafia św. Mateusza