W dzisiejszych czasach, kto nic nie zmienia, kto stoi w miejscu ten już się cofa… i niestety dotąd moja Gmina w wielu obszarach stała w miejscu. Zamierzam to zmieniać – mówi wójt Gminy Roźwienica Tomasz Kud.
Tomasz Strzębała: Panie wójcie połowa pierwszego roku urzędowania na stanowisku szefa Gminy Roźwienica za nami. Jak pan oceni ten okres? Jaki to był czas dla Pana?
Tomasz Kud: Był to czas niezwykle intensywny, pełen wyzwań w różnych dziedzinach. Czas na szczegółowe zapoznanie się z faktycznym stanem Gminy, co również wpłynęło na decyzję o reorganizacji pracy urzędu. Zaraz po objęciu funkcji wójta i powołaniu nowego skarbnika, zleciłem wykonanie przez niezależną firmę „Raportu o stanie gospodarki finansowej oraz kontroli zarządczej Gminy Roźwienica na dzień 30 kwietnia 2024 roku”. Raport ten miał na celu pomoc w zorientowaniu się z jakimi problemami i wyzwaniami przyjdzie mi się mierzyć w nadchodzącej kadencji. Raport; co wielokrotnie powtarzałem, nie był skierowany przeciwko poprzednim włodarzom czy radzie. Głównym założeniem było określenie w „jakim miejscu” się znajdujemy jako Gmina i gdzie przede wszystkim należy skupić uwagę. Dlatego też na moją prośbę obejmował on tylko 4 pierwsze miesiące roku 2024. Z przedstawionego na V Sesji Rady Gminy opracowania, wyłonił się dość interesujący stan faktyczny naszej Gminy. Największym problemem okazał się znacznie niedoszacowany budżet, brak środków na wynagrodzenia i spłaty rat oraz odsetek od kredytów. Dzięki olbrzymiej pracy pani skarbnik oraz przychylności i zrozumieniu radnych Rady Gminy, udało nam się „zagasić główne pożary” i stopniowo wyprowadzać księgowość na prostą. Obecnie jesteśmy na końcowym etapie opracowywania budżetu, który został już wysłany do oceny przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Będzie on budżetem „zadaniowym”, co w znacznym stopniu zwiększy kontrolę nad jego wydatkowaniem w 2025 r.
T.S.: Jest pan wieloletnim pracownikiem Gminy, więc praca w samorządzie nie jest Panu obca. Czy z perspektywy Wójta sprawy gminne wyglądają inaczej?
T.K.: Może zaskoczę, ale nie. Faktycznie jestem wieloletnim pracownikiem tutejszego Urzędu. Przez lata pracowałem w referacie, gdzie trafiały i były rozwiązywane problemy mieszkańców naszej Gminy. Brałem czynny udział w procesach inwestycyjnych, przygotowywałem też wnioski i pilotowałem ich realizację. Dlatego też praca wymagająca zajmowania się zróżnicowanymi sprawami w tym samym czasie, praca absorbująca, nierzadko wykonywana pod presją czasu nie jest mi obca.
T.S.: Pana hasłem wyborczym było „Czas na zmiany”. Co pan zmienił w pierwszej kolejności w Gminie?
T.K.: W czasie kampanii wielu wyborców z którymi spotykałem się w terenie, powtarzało „czas na zmiany”, wiec niejako naturalnie przeniosłem to hasło na swoje banery. Czy zmiany były i czy są konieczne? Z całą pewnością tak! W dzisiejszych czasach, kto nic nie zmienia, kto stoi w miejscu ten już się cofa… i niestety moja Gmina w wielu obszarach stała w miejscu. Mieszkańcom brakowało wsparcia inicjatyw społecznych. Często brakowało pomocy i zrozumienia dla ich problemów. Dało się również zauważyć, że na prostą, wręcz prozaiczną pomoc z Gminy, musieli czekać latami. Mam tutaj na myśli takie drobne rzeczy jak przekopanie rowu czy udrożnienie przepustu. Uruchomiliśmy darmowe Wi-Fi na terenie Urzędu i we wtorki pracujemy do godziny 16, aby dać mieszkańcom możliwość załatwienia swoich spraw. Dla mnie najważniejszy jest człowiek, staram się traktować wszystkich petentów z najwyższym szacunkiem i z całych sił próbuję rozwiązywać sprawy, z którymi się do mnie zwracają. Tego samego wymagam od pracowników Urzędu. Stoję na stanowisku, że jesteśmy tutaj dla ludzi.
T.S.: Czy będzie pan realizować swój program wyborczy zgodnie z wcześniejszymi założeniami, czy jednak zmuszony jest pan wprowadzić do niego jakieś korekty, zmiany?
T.K.: Ciekawe pytanie, składające się z dwóch pozornie wykluczających się sentencji, pozwolę sobie odpowiedzieć przekornie: tak, i tak. Na pewno dołożę wszystkich starań by realizować swój program wyborczy zgodnie z wcześniejszymi założeniami, to nie ulega wątpliwości. Co nie zmienia faktu, że pewnie będę zmuszony wprowadzić do niego korekty czy zmiany. Musimy dostosowywać się do zaistniałych warunków i możliwości. I choć nie mogę sprawić by wiatr wiał zawsze w dobrym kierunku, to mogę odpowiednio ustawić żagle tak, by w końcu dopłynąć do zamierzonego celu.
T.S.: Jak się panu układała współpraca z Radą Gminy? Czy opozycja mocno panu doskwiera?
T.K.: Chciałbym odpowiedzieć jednym krótkim zdaniem „to skomplikowane”, ale wiem, że ta kwestia nie będzie mi odpuszczona. Od samego początku podkreślam, że zarówno mnie jak i radnych wybrali mieszkańcy, i to właśnie wyborcy zweryfikują za jakiś czas swój wybór. Uważam, że nie można klasyfikować ludzi według takich czy innych kryteriów. Często powtarzałem, że nawet nie musimy się lubić, ale musimy się szanować i co najważniejsze ze sobą rozmawiać. Niestety z tą rozmową bywa bardzo różnie. Są radni, którzy od wyborów bywają u mnie często i rozmawiamy o wielu sprawach, wyjaśniamy sobie swoje punkty widzenia i wynikające z nich różnice, bo takie różnice naturalnie występują. Są również radni, którzy byli tylko raz, i to spotkanie nie miało wiele wspólnego z rozmową. I takich też staram się zrozumieć, żywiąc nadzieję, że w przyszłości uda nam się dojść do porozumienia.
T.S.: Jak układa się współpraca z Powiatem Jarosławskim?
T.K.: Powiat Jarosławski jest dla mnie, jako nowego wójta, olbrzymim wsparciem.
Jeśli mam jakiś problem, chcę się poradzić to wiem, że w starostwie znajdę pomoc, zarówno w osobie starosty jarosławskiego Kamila Dziukiewicza, czy wicestarosty Krzysztofa Cebulaka, jak i u pracowników urzędu. Godną uwagi jest inicjatywa pana starosty o organizacji Konwentów Wójtów i Burmistrzów Ziemi Jarosławskiej. Takie wspólne spotkanie jest nieocenionym źródłem wiedzy i pozwala wymienić się doświadczeniami czy dobrymi praktykami.
T.S.: Wkrótce rozpocznie się nowy rok budżetowy. Jakie będą najważniejsze zadania, które chce pan zrealizować w roku 2025?
T.K.: Obecnie mamy kilka dużych działań związanych z naszą Gminą. Jest to rozpoczęty przez poprzednika projekt parasolowy OZE w ramach naboru z KPO – projekt złożony przez Klaster Energii Powiatu Jarosławskiego, którego Gmina Roźwienica jest członkiem, zawiązaliśmy też porozumienie z sąsiadującymi gminami: Pruchnik, Rokietnica i Chłopice w celu opracowania Strategii Rozwoju Ponadlokalnego „Wspólna Inicjatywa”. I jak sama nazwa wskazuje, wspólnie będziemy starać się o zewnętrzne środki na inwestycje związane z turystyką i dziedzictwem kulturowym. Jesteśmy obecnie na etapie konsultacji w sprawie opracowania wniosków na dofinansowanie. W najbliższym czasie pracownicy Urzędu i GOPS w Roźwienicy wezmą udział w cyklu szkoleń w ramach inwestycji E-kompetencje z Krajowego Planu Odbudowy, zwiększające kompetencje cyfrowe urzędników. Kończymy też procedowanie dokumentacji niezbędnej do powstania Spółdzielni Energetycznej, która w przyszłości pozwoli nam na efektywne gospodarowanie energią pozyskaną z odnawialnych źródeł. Jest jeszcze kilka rozpoczętych spraw o których nie będziemy na razie mówić.
T.S.: Roźwienica nie należała w ostatnim czasie do pionierów jeśli chodzi o kwestie promocyjne. Czy możemy spodziewać się rozwoju w tym kierunku. Będzie pan stawiał na promocję, kulturę?
T.K.: Tak, działania związane z promocją, kulturą czy sportem były bardzo zaniedbane. Uważam, że mamy już postępujący sukces w tej materii. Dzięki stworzeniu przyjaznego klimatu dla inicjatyw społecznych, na terenie naszej Gminy odbyło się szereg wydarzeń kulturalnych czy integrujących społeczność. Chciałbym współpracować z stowarzyszeniami, Kołami Gospodyń Wiejskich oraz klubami sportowymi i jednostkami OSP. Jesteśmy w trakcie opracowywania kalendarza imprez, które odbywać się będą cyklicznie oraz planujemy rozwijać i wspierać wydarzenia w sołectwach, które już cieszą się zainteresowaniem wśród mieszkańców. Zgodnie z obietnicą wyborczą w urzędzie powstało stanowisko do spraw promocji. W budżecie na 2025 r. ujęte zostały potrzeby kulturalne. Może nie są to kwoty jakimi chcielibyśmy operować, ale będziemy starać się pozyskiwać zewnętrzne środki na ich realizację.
T.S.: Przed nami okres świąteczno-noworoczny. Czy gmina przygotowała coś wyjątkowego na ten czas dla swoich mieszkańców?
T.K.: Chciałbym otrzymać takie pytanie w końcówce roku 2025 i odpowiedzieć: tak, przygotowaliśmy coś wyjątkowego! Tymczasem teraz mogę powiedzieć w ten sposób: na pewno coś nowego! Aby się o tym przekonać zapraszam wszystkich Mieszkańców Gminy na świąteczne, wieczorne spacery do parku w Roźwienicy!
T.S.: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji planów samorządowych.
T.K.: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników Gazety Jarosławskiej