Przed tygodniem na jarosławskim rynku można było podziwiać wielkie dzieła motoryzacji. Dzięki inicjatywie Infamous Crew Jarosław i stowarzyszenia „Błysk”, pasjonaci starych, nowych i wyjątkowych pojazdów podzielili się swoją pasją z odwiedzającymi.
Na takie wydarzenie fani motoryzacji w Jarosławiu czekali bardzo długo. – Wreszcie zaczęło się coś dziać. Mam nadzieję, że to święto będzie kontynuowane. Byłoby fajnie, gdyby to rozrosło się i ludzie przyjeżdżaliby tu z całej Polski – mówi Gracjan Bałutowski, który przyszedł podziwiać samochody – Takie zloty łączą wszystkich ludzi, nie tylko fanów motoryzacji – dodaje. W wydarzeniu wzięło udział mnóstwo ludzi, którzy korzystając z pięknej pogody spacerowali po rynku i podziwiali perełki motoryzacji, wśród których można było zobaczyć wspaniałe amerykańskie krążowniki z potężnymi silnikami, dopieszczone klasyczne samochody sprzed wielu lat, a także specjalnie przystosowane pojazdy do driftu. Fani jednośladów także mieli co podziwiać; od poczciwych MZ-ek, przez choppery, aż po ścigacze rozwijające ogromne prędkości w ułamki sekund. Wśród wystawców nieliczną grupę stanowiły kobiety. Jedną z nich była Paulina Małys z Dynowa, która przyjechała legendarnym Nissanem 350-Z, pomalowanym w oszałamiający perłowy róż. – Interesuję się motoryzacją ok. 10 lat dzięki narzeczonemu. Na początku jeździłam na zloty z nim i jego samochodem, a kiedy zdałam prawo jazdy kupiłam sobie Audi Cabrio i zaczęłam przy nim „dłubać”. Auta szybko mi się nudziły, co ok. pół roku je zmieniałam, aż dotarłam do obecnego. Blisko rok temu przygotowałam go do takiego stanu, narzeczony sam mi go pomalował, miał być czerwony, a wyszedł różowy – opowiada pasjonatka. – Ostatnio zaczęłam też przygodę z driftem, kupiłam BMW E36 Compact i już mam pierwszy swój event za sobą, nawet bardzo dobrze mi poszło – dodaje. Kobieta interesująca się samochodami to coraz częstszy obrazek na zlotach. Dlaczego jednak jest ich wciąż mało? – Wydaje mi się, że dziewczyny trochę się obawiają, że nie poradzą sobie, żeby same sobie zrobić coś przy aucie, ale jest już dużo filmów w internecie na temat naprawy aut, sama takie publikuję i dziewczyny często mi piszą, że to im pomaga – mówi Paulina. Wydarzenie, oprócz grupy motoryzacyjnych pasjonatów Infamous Crew Jarosław, współorganizowało też stowarzyszenie Błysk. – Kiedyś zaczynaliśmy od nauki pływania, dziś działamy właściwie na terenie całej Polski. Chcemy się zajmować szeroko pojętą rekreacją, nie tylko sportem, ale wszelką inicjatywą, która wychodzi od ludzi. Chcemy wspierać lokalne grupy społeczności oddolnie – mówi prezes stowarzyszenia, Jakub Kida. – Współpracujemy z samorządami bez względu na politykę, priorytetem jest zawsze załatwianie spraw dla mieszkańców – dodaje. Pierwsze Święto Jarosławskiej Motoryzacji okazało się sukcesem. Pomimo drobnych niedociągnięć, spotkało się ze wspaniałym przyjęciem mieszkańców nie tylko Jarosławia, ale też dalszych miast – na nasz rynek przyjechały też samochody z Przemyśla i Stalowej Woli.
Sebastian Niemkiewicz