Merytoryczne i poświęcone tylko samorządowym sprawom sesje Rady Powiatu Jarosławskiego przechodzą do historii. Coraz częściej spotykamy na naradach organu decydującego o funkcjonowaniu powiatu emocje i kontrowersyjne wypowiedzi, a na ostatniej rozgorzała nawet dyskusja o zasadności szczepień, czyli o problemie, który nie wpisuje się w kompetencje rady.
Na początku obrad starosta jarosławski Stanisław Kłopot przedstawił bieżącą sytuację w powiecie wspominając o funkcjonowaniu Centrum Opieki Medycznej oraz o przebiegu pandemii, szczepieniach i funkcjonowaniu szkół. Zwrócił uwagę na przestrzeganie obostrzeń związanych z Covid-19, do których jak zauważa Sanepid, coraz więcej mieszkańców podchodzi dość luźno. Mówił też o młodzieży, która po okresie zdalnej nauki ma problemy z opanowaniem materiału i adaptacją do normalnych lekcji. Wspomniał o pomocy psychologicznej rozważanej jako forma pomocy dla nie radzących sobie w rzeczywistości pandemicznej.
Za i przeciw szczepieniom
Do wypowiedzi starosty odniósł się radny Tomasz Kulesza proponując organizowanie spotkań z osobami, które przeżyły ciężkie zakażenie covidem lub przeszły rodzinną tragedię. Mogłyby one promować szczepienia, do których uczniowie niezbyt się garną.
– Jeżeli mamy robić spotkania zachęcające do szczepień, to czy można zrobić spotkanie z lekarzami i ekspertami, którzy mają całkiem odmienne zdanie w temacie szczepień i czy starosta udostępniłby, w ramach pluralizmu, równości i dostępu do informacji, salę na takie zamierzenia – zaproponował radny Zbigniew Piskorz. Swoją propozycję argumentował tym, że mieszkańcy mają dostęp tylko do jedynej i oficjalnej informacji promowanej przez rząd, a przecież są kraje, gdzie zaszczepiło się 80 – 90 procent osób i dalej chorują i umierają. Zauważał też, że szczepionki mogą wywołać zakrzepicę i inne dolegliwości i ludzie umierają po nich. – Mówię co uważam. Jesteśmy skazani na jedną rację stanu, choć jest też inne stanowisko. Stoją za nim ludzie wolni. Nie podporządkowani politycznie, tak jak eksperci rządowi. Ich warto posłuchać. Nie namawiam do szczepień, ani nie jestem przeciwnikiem, ale jestem przeciwny segregacji sanitarnej, zmuszaniu do określonych zachowań, czy prowadzeniu polityki zastraszania – dodawał radny.
Do słów Z. Piskorza odniósł się T. Kulesza stwierdzając, że opinia jest jednoznaczna i trzeba się szczepić. – Jeśli szukamy autorytetów moralnych, to przywódcy duchowi każdej religii monoteistycznej wypowiedzieli się za szczepieniami. Ojciec święty Franciszek przyjął trzecią dawkę. Prymas Polski zachęca do szczepień, czy to nie są autorytety moralne – przekonywał. – Proszę wskazać nazwiska naukowców uważających inaczej. Po zjedzeniu tabletki przeciwbólowej także można umrzeć. Tak samo jest ze szczepieniami. Jeden na milion może nie przeżyć, ale ten milion się uratuje i to jest najistotniejsze – dodawał.
Prowokacja
Kłopot odpowiadając na pytanie Z. Piskorza stwierdził, że sala pozostaje do dyspozycji i po zawiadomieniu z wyprzedzeniem i przy zachowaniu reżimu sanitarnego może być udostępniona. Mówił o instytucjach, organizacjach lub grupach osób nie spodziewając się, że może sprowokować kontynuacje szczepionkowej dyskusji.
– Nie mamy prawa wypowiadać się tak, jak radny Z. Piskorz i podburzać do ruchów antyszczepionkowych. Najwyższym prawem jest życie i zdrowie człowieka. To prawo ponad wszystkie inne. My, radni mamy dbać o powiat i o zdrowie mieszkańców. Covid się nie rozpłynie, jeśli nie podejdziemy do niego odpowiedzialnie – mówiła radna Barbara Stawarz, dyrektor szpital wojewódzkiego w Przemyślu i specjalistka od zakażeń. – Choroby zakaźne były od wieków. Powstrzymały je szczepionki. Musimy to ludziom tłumaczyć. To nasz obowiązek. Nie można straszyć i pozwalać umrzeć tysiącom osób. Ważna jest szeroka profilaktyka. To nie jest namawianie i nagabywanie, tylko mądre tłumaczenie, że mamy obowiązek dbać o życie i zdrowie swoje i innych. Dlatego bardzo proszę by nie było takich, nic dobrego nie wnoszących dyskusji – dodawała radna. Zauważała, że jarosławski szpital zaszczepił bardzo dużo osób i nie było żadnych poważnych powikłań. – Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd. Panie radny ma pan prawo mieć swój pogląd, ale nie mając odpowiedniej wiedzy merytorycznej, kwalifikacji i prawa do oceniania pewnych rzeczy, proszę więc nie mieszać ludziom w głowach. Są już wystarczająco przerażeni. Takie podejścia powodują, ze społeczeństwo zaczyna tracić orientację. Niech każdy swoje przekonania trzyma dla siebie – apelowała.
Piskorz nie poprzestał i starał się przekonać, że szczepionki są niesprawdzonym dokładnie eksperymentem medycznym. – O tych co mają inne zdanie mówi pani, że opowiadają głupoty, a może to co pani mówi to są głupoty – ripostował zauważając, że wielu kardynałów sprzeciwia się szczepieniom, a papież jest nieomylny w sprawach wiary, a nie Covida. – Rada powiatu nie jest od tego by kierować apele o szczepienia. To nie nasza rola – podsumował Z. Piskorz.
Dyskusję, która niespodziewanie się pojawiła w podobny sposób zakończono.
erka