Fot. KS Wiązownica

Święto w Wiązownicy, ale z trzy punkty odjechały

PIŁKA NOŻNA III LIGA: Przyjazd Wieczystej Kraków do Wiązownicy wzbudził spore zainteresowanie. Kibice liczyli na wizytę byłego trenera reprezentacji Polski Franciszka Smudy, czy też byłego kadrowicza Sławomira Peszko. Obu panów jedna zabrakło. Ten pierwszy od kilku tygodni nie jest już szkoleniowcem krakowskiego dream teamu, drugi nabawił się kontuzji. Piłkarskie święto w Wiązownicy było jednak odczuwalne, na stadionie zjawiło się znacznie więcej fanów futbolu niż zwykle. Gospodarze skazywani na pożarcie długo stawiali opór faworytowi, ostatecznie pękli po przerwie, gdy stracili gola z rzutu karnego. Osłabiony po czerwonych kartkach Sokół Sieniawa przegrał z Podhalem.

Fot. KS Wiązownica

KS Wiązownica – Wieczysta Kraków 1:3 (0:0)

BRAMKI: 0:1 Majewski (57) karny, 0:2 Jankowski (64), 1:2 Zieliński (90), 1:3 Mak (90+2)

WIĄZOWNICA: Wrzosek – H. Kasia (67. A. Kasia), Drelich ż (67. Sitek), Kordas, Kapuściński – Wydra (73. Musik), Surmiak, Michalik (84. Kiełbasa), Janiczak, Rop (67.Gierczak) – Zieliński.

WIECZYSTA: Plewka – Hoyo Kowalski, Frańczak ż, Augustyn (11. Kołodziej) – Klimczak (46. Torres), Moulin, Pietras, Kumah (79. Hebel ż), Mak, Jankowski (71. Bąk), Majewski ż.

Sędziowali: Paweł Sitkowski oraz Piotr Jarmowski i Patryk Zielant (Biała Podlaska). Widzów: 800.

Przez pierwsze 10 minut oba zespoły grały bardzo zachowawczo. Wieczysta poznawała teren, a gospodarze badali na co mogą sobie pozwolić. Z czasem goście zaczęli opanowywać plac gry, ale z ich akcji nic nie wynikało. Zespół z Wiązownicy pilnował defensywy i tylko od czasu do czasu szukał długiego podania do kontrataku. Wśród krakowian na skrzydle szalał Emmanuel Kumah, ale gdy tylko zbliżał się do narożnika pola karnego, to od razu miał asystę dwóch miejscowych piłkarzy. Po 20 minutach tablica wyników wciąż wskazywała rezultat bezbramkowy, a przyjezdni coraz bardziej się frustrowali, bo ciężko im było przebić się przez głęboko cofniętą defensywę KS-u Wiązownica. Krakowianie zaczynali popełniać błędy, mnożyły się niecelne podania i straty piłki. Mecz zrobił się chaotyczny. Na początku drugiej połowy Wieczysta powinna już być na plusie. Po kontrze Kumaha w idealnej sytuacji znalazł się Maciej Jankowski, ale zbyt długo zbierał się do strzału i piłkę wybił Patryk Kapuściński. Chwile później ręką w po karnym, po strzale Michała Maka zagrał Kacper Drelich i goście mieli jedenastkę, którą na gola zamienił Radosław Majewski. Bramka podziałała na gospodarzy mobilizująco. W dwie minuty mieli dwie setki. Niestety obie zmarnowali. Najpierw z kilku metrów fatalnie uderzył Kacper Rop, za moment tuż sprzed bramki spudłował Kacper Wydra. Tymczasem po wrzutce Maka celną główką popisał się Jankowski, tonując tym samym zapędy gospodarzy. Emocje trochę siadły, ale gracze KS-u Wiązownica próbowali jeszcze złapać kontakt. W 75 minucie nad poprzeczką z dystansu uderzał Rafał Surmiak. W doliczonym czasie gry strzałem z 20 metrów krakowskiego bramkarza zaskoczył Patryk Zieliński, ale ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Z bliska wygraną przypieczętował Mak.

 

Texom Sokół Sieniawa – Podhale Nowy Targ 1:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Feret 10, 1:1 Żurek 42 1:2 Szynka 65.

Sokół: Pasterczyk (88 Rudolf) – Geniec, Skała cz[46-faul], Ochał żż cz [64], Lis ż – Wolak (68 Mazgoła), Oziębło, Wawryszczuk, Jeż, Feret (62 Mac) – Twardowski (68 Pikiel).

Podhale: Maciej Styrczula – Mazurek, Ligienza, Rakowski, Płatek (76 Banik), Drobniak, Żurek (69 Majeran), Wajsak ż (69 Antkowiak ż), Mikołaj Styrczula (46 Burnat ż), Szczepański, Szynka (82 Żołądź)

Sędziował Szczołko (Biała Podlaska).

Widzów: 150.

Sokół zaczął obiecująco. W 10 minucie na listę strzelców wpisał się Feret. Podhale odpowiedziało akcją Drobniaka, który trafił w poprzeczkę. Tuż przed przerwą do remisu doprowadził Żurek, który wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg pokonał bramkarza z Sieniawy. Tuż po wznowieniu gry Damian Skała obejrzał czerwony kartonik. 20 minut później po dwóch żółtych kartkach boisko opuścił też Dominik Ochał. Osłabiony Sokół nie utrzymał wyniku. W 65 minucie Szynka zdobył drugiego gola dla Podhala.