Pan Ryszard z Jarosławia na swojej przydomowej działce stworzył ogród, który wabi owady, stanowi dla nich pokarm i schronienie. – Golfowa murawa i żywopłot z iglaków nie są dla nich zachętą – mówi.
– Chciałbym pokazać, że można inaczej, że nie trzeba golić kosiarką wszystkiego do zera, żeby mieć piękny ogród – mówi Ryszard Piórkowski, mieszkaniec Jarosławia.
Pan Ryszard posiał w swoim ogrodzie różnego rodzaju kwiaty. Nasionka przywiózł z Francji, gdzie jak mówi, odstępuje się już od częstego koszenia trawników. Efekt jaki powstał w jego ogrodzie zadziwił go samego.
– Jestem oczarowany tym, co udało mi się tutaj stworzyć. Tym bardziej, że z ogrodnictwem mam niewiele wspólnego. Kiedy te wszystkie rośliny zaczęły rozkwitać, poczułem się jak w raju. To coś niesamowitego, nie do opisania – mówi mężczyzna. – Znajomi przychodzą i robią sobie zdjęcia na tle kwiatów. Są zachwyceni – mówi mężczyzna.
Pan Ryszard opowiada, że od kiedy rośliny zaczęły kwitnąć, jego ogród odwiedzają nie tylko przyjaciele i znajomi, ale najróżniejsze owady, co bardzo go cieszy.
– Pojawiły się ważki, pszczoły, trzmiele, złotooki, kolorowe motyle, biedronki oraz wiele innych, których nawet nie jestem w stanie wymienić. Widocznie stworzony przez mnie zakątek bardzo im się podoba. Nie stosuję w nim żadnych chemicznych środków – nadmienia mężczyzna.
Skąd pomysł?
R. Piórkowski ogrodnictwem zainteresował się kilka miesięcy temu. Zainspirował się pasją swojego syna Kevina, który jakiś czas temu, próbował swoich sił w ogrodzie. O niezwykłych roślinach, które wyhodował oraz nietuzinkowych rozwiązaniach dotyczących nawadniania roślin pisaliśmy w październiku 2021 roku w artykule „Niezwykły ogród Kevina”. – W tym roku postanowiliśmy, że nie będziemy już kontynuować sadzenia roślin, które dawały owoce, ponieważ mój syn wyjechał do Kostaryki i nie da rady już zajmować się ogrodem. Zrezygnowaliśmy z tego właśnie na rzecz kwiatów – wyjaśnia pan Ryszard.
Można inaczej
W ogrodzie pana Ryszarda można spotkać różnokolorowe kwiaty. – Kwitną nawet białe maki. Wiele osób mówi, że nigdy wcześniej takich nie widziało – mówi R. Piórkowski.
Pan Ryszard zdecydował się pokazać swój ogród, ponieważ chciał zwrócić uwagę na to, że nie trzeba wycinać wszystkiego do spodu. Chciał uzmysłowić innym, że można inaczej.
– Natura najlepiej wie co ma robić. Wystarczy stworzyć jej do tego odpowiednie warunki. Nie rozumiem ludzi, którzy co chwilę odpalają kosiarkę. W ten sposób niszczą przecież wszystko – mówi pan Ryszard.
EK