Rowerem bez snu nad Bałtyk. Charytatywna wyprawa 19-latka

W 35 godzin zamierza pokonać ponad 650-kilometrowy dystans. – Nie zamierzam spać, tylko cały czas jechać, a przerwy będę robić tylko na jedzenie, picie czy toaletę  – mówi pochodzący Przeworska Sebastian Wojdyła. W ten sposób chce pomóc w zbiórce pieniędzy na leczenie czteroletniego Fabiana, który cierpi na encefalopatię mózgu i padaczkę. Jednym z patronów medialnych tej wyprawy jest Gazeta Jarosławska.

 

– Nigdy nie byłem nad morzem, a przy okazji zrobię coś dobrego. Chciałbym pomóc Fabiankowi. Jego rodziców poznałem na charytatywnym zlocie samochodowym. Chłopiec choruje na nieuleczalną encefalopatię mózgu i padaczkę – opowiada 19-letni rowerzysta. Sebastian a zamiar omijać drogi krajowe i trzymać się przede wszystkim tych rowerowych. Dlatego do wyznaczania trasy użył turystycznych map czeskich. Całość trasy chce przejechać w 35 godzin. – Wystartuję  31 sierpnia, o godz. 5 rano z jarosławskiego rynku. Na sopockie molo chciałbym wjechać 1 września o godz. 16 – dodaje.

 

Codziennie 40-50 km

Do tej niezwykłej wyprawy Sebastian przygotowuje się już od jakiego czasu. Dziennie przejeżdża od 40 do 50 km. – Ograniczam się tylko gdy pada deszcz, żeby się nie przeziębić przed wyjazdem. Prócz tego ćwiczę i biegam – mówi młody pasjonat rowerów, który zaczął jeździć przez przypadek.  – Byłem na rowerze ze znajomymi. Kiedy jechałem z górki, miałem wypadek. Trochę się poobijałem, ale adrenalina, pozwoliła mi jechać dalej. W domu poczułem ból i a zarazem, satysfakcję, że dotarłem na miejsce. Wtedy coraz więcej czasu zacząłem się temu poświęcać. Moją pasję „podkręciło” spotkanie Krystian Herby, półfinalisty 2 i 12 edycji programu „Mam Talent”, człowieka, który skacząc rowerem po schodach zdobywa najwyższe budynki na świecie. Widziałem się z nim w Jarosławiu na wydarzeniu poświęconym miłośnikom kolarstwa – opowiada przeworszczanin.

 

Zostać zawodowym kolarzem

– Chciałbym zostać zawodowym kolarzem, to moje marzenie – mówi SebastianPóki, co realizuje się w stowarzyszeniu PKTR w Przeworsku i zabezpiecza rodzinne rajdy. Chciałby też działać charytatywnie. – W przyszłym roku nad Soliną zamierzam zorganizować charytatywny zlot samochodowy i rajd rowerowy. Zebrane środki trafiły do potrzebującego dziecka – tłumaczy. Na razie jednak skupia się na najbliższej wyprawie, która będzie wymagała od niego nie lada wysiłku i dużej determinacji. W podróż zaprasza też innych śmiałków. – Jeśli ktoś czuje się na siłach i jest odpowiednio przygotowany, to jak najbardziej. Na fragmentach tej trasy będę mieć towarzyszy, bo dołączyć do mnie ma grupa z Rzeszowa, która zdecydowała się przejechać pewien odcinek. Być może kolejne osoby pojawią się w Warszawie. Mapa Google nie chciała wprawdzie mnie poprowadzić przez stolicę, a ją też chcę odwiedzić. W podróż zabieram ze sobą puszkę i przejdę się z nią po Warszawie – podsumowuje rowerzysta. W akcję Sebastiana może włączyć się każdy, wpłacając datki na internetową zbiórkę dla 4-letniego Fabianka z Przeworska na portalu siepomaga.pl (www.siepomaga.pl/fabian-grzadziel), albo wspomóc 19-latka sprzętowo.

 

Fot. archiwum prywatne SW

ST