Kolejki przy rejestracji aut odeszły w zapomnienie. Chociaż, jak słyszymy w wydziałach komunikacji jarosławskiego i przeworskiego starostwa, kupujących samochody jest więcej niż przed rokiem. Więcej jest też wydawanych praw jazdy i świadectw kwalifikacji. W obu powiatach należy umówić się wcześniej, choć jest szansa na załatwienie sprawy bez zapisywania się. Wtedy trzeba się wstrzelić między już wpisanych.
Początkiem września w jarosławskim wydziale komunikacji był luz. Były wolne miejsca do zapisania się na dzień następny. W porównaniu z tym, co jeszcze nie tak dawno działo się przed okienkami, elektronicznym systemem kolejkowym wspomaganym przez pracownika starostwa i długim oczekiwaniem było spokojnie i szybko. W Przeworsku było podobnie. – Nie ma kolejek, pod warunkiem wcześniejszego umówienia – zapewniał Wacław Szkoła, naczelnik jarosławskiego wydziału komunikacji. – Mamy wolne terminy. W zasadzie nie przyjmujemy osób, które nie dokonały rezerwacji terminu. Robimy wyjątki w sprawach wymagających szybkiego rozpatrzenia – potwierdzał Tomasz Kotliński naczelnik przeworskiego wydziału.
Wynika z tego, że rejestracyjne epopeje, do których przyzwyczailiśmy się przez lata, już się zakończyły. Jest praktycznie bez kolejkowo chociaż handel samochodami ma się lepiej niż przed rokiem. – W ubiegłym roku w okresie od stycznia do sierpnia zarejestrowaliśmy 5 128 pojazdów. W tym roku było ich 8 092. Wydaliśmy też około 400 praw jazdy więcej. Zwiększyła się też ilość wydanych świadectw kwalifikacji – wylicza W. Szkoła. T. Kotliński też mówi o zwiększonej ilości spraw trafiających do wydziału. – Rejestracji mamy więcej przy tej samej liczbie pracowników merytorycznych. To na ich głowie spoczywa kontakt z petentem i sprawy związane bezpośrednio z przerejestrowaniem. Wspomagają nas osoby wykonujące tzw. zadania archiwalne. To też ogrom prac. Dzięki temu mamy odciążenie zajmujących się bezpośrednio rejestracją – tłumaczy W. Szkoła.
Szefowie wydziałów komunikacji przyznają, że na uspokojenie sytuacji wpłynęła zmiana przepisów dotyczących nabywania aut na współwłasność z obywatelami państw zza wschodniej granicy, która praktycznie zlikwidowała ten proceder. – Ubyło Ukraińców rejestrujących samochody jako współwłaściciele z Polakami. W zamian doszły zgłoszenia zbycia i nabycia. Taka sprawa zajmuje tyle samo czasu, co rejestracja, a każda musi być odnotowana. Dziennie wprowadzamy do systemu ponad 50 takich spraw – mówi T. Kotliński. Handel autami się nie zatrzymał, a od 2020 r. każda, nawet chwilowa zmiana właściciela musi być odnotowana. Obecnie jest na to 60 dni.
Chcący zarejestrować auto powinni skorzystać z wcześniejszej rezerwacji.
erka