Program antyalkoholowy uchwalili, więc pije kto zechce

– Młodzież kupuje alkohol bez problemu a rada zadowolona, bo uchwaliła program profilaktyki wychodząc z założenia, że tak ma być – tak radny Mariusz Walter podsumował zażartą dyskusję na ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia nad przyjęciem programu mającego problemy alkoholowe rozwiązywać.

 

Rada 14 głosami za, przy jednym przeciwnym i dwóch wstrzymujących się przyjęła 25 marca Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii dla Miasta Jarosławia, ponieważ nie miała innego wyjścia, bo do końca miesiąca przyjąć go musieli. Razem z uzasadnieniami program liczy 20 stron i jak podsumowywał wiceburmistrz Dariusz Tracz ma charakter ramowy i ogólny, a jaki program takie działania.

 

Opracowując strategię zwalczania alkoholizmu oraz narkomanii w Jarosławiu oparto się na ubiegłorocznej ankiecie przeprowadzonej wśród mieszkańców i sprzedawców napojów wyskokowych i to właśnie jej wyniki sprowokowały ostrą wymianę zdań. Radny Marcin Nazarewicz zwrócił uwagę, że jeden ze sprzedających przyznał się, że sprzedaje alkohol nieletnim, a co trzeci z ankietowanych młodych ludzi stwierdził, że jak ma ochotę na alkohol, to sam go sobie kupuje. Radny zapytał, czy podjęto jakieś działania. Ten sam problem poruszył M. Walter dopytując dodatkowo na co pójdzie 800 tys. zł przyznane przez radę na realizację programu.

Tracz wyjaśnił im, że ankiety były anonimowe, więc nie wiadomo kto zaznaczył, że sprzedaje nieletnim trunki, a jak nie wiadomo, to ukarać nie można. Co do pieniędzy, to pójdą w kierunku określonym przez przyjmowany program.

Wanda Czerwiec zwróciła uwagę, że miasto realizuje programy zapobiegania alkoholizmowi i narkomanii, a ankietowani nawet nie wspominają, by ze strony samorządu docierały do nich jakieś przesłania o szkodliwości spożywania trunków. Ten szkopuł tłumaczył Lesław Strobach, dyrektor wydziału spraw społecznych i obronnych UM. Wyjaśniał, że program ma na celu ograniczenie dostępu do alkoholu przez młodych ludzi, a skutek tych działań jest jaki jest. Różnego rodzaju akcji profilaktycznych prowadzi się bardzo dużo, ale oczekiwania rozmijają się z efektami i gwarancji nie ma.

 

Komisja rozwiązywania problemów

Radny Piotr Kozak dopytywał, co robi miejska komisja rozwiązywania problemów alkoholowych w zakresie utrudniania dostępu do alkoholu dla niepełnoletnich i dowiedział się, że komisja ma co innego na głowie. Wprawdzie sprawdzają, czy sprzedawcy stosują się do zakazu, ale przed kontrolą muszą ich poinformować, że się pojawią. Głownie komisja zajmuje się sprawdzaniem, czy są ulotki, załatwianiem formalności przy kierowaniu na leczenie odwykowe i udział w grupach do spraw przemocy, a takich spraw jest dużo.

– Podejmowanie interwencji jest zapisane w uchwale. Kontrole też. Komisja mówi, że nie ma kompetencji. To kto to robi. Po co ten zapis skoro nie wiadomo kto ma to zrobić – podsumowywał M. Nazarewicz. Wymianę zdań zakończył D. Tracz stwierdzeniem, że toczy się dyskusja o niczym. Przyznał, że młodzi kupują alkohol. Program pozwoli podejmować szereg działań, ale samorząd nie ma kompetencji.

 

Przysłuchując się dyskusji można wysnuć wniosek, że program musiano zatwierdzić, więc go przyjęto. Inaczej nie zastosowano by się do przepisów i nie byłoby podstaw do dysponowania pieniędzmi przeznaczonymi na zwalczanie nałogów, a są to znaczne kwoty. Z samej sprzedaży tzw. małpek miasto uzyskało w ubiegłym roku 127 tys. zł. Celem opracowanych działań mających zwalczać alkoholizm i narkomanię jest istnienie programu, a kto pił, to pił będzie. Kto poczuje, że też by się napił, nie będzie miał problemu z kupnem alkoholu. Nawet wtedy, gdy do osiemnastki mu trochę brakuje.

erka