W poprzedni weekend znowu trwały prace remontowe nawierzchni niedaleko skrzyżowania ulic Poniatowskiego, Reymonta i Gen. Sikorskiego.
Ul. Poniatowskiego jest ulicą problematyczną i od wielu lat wciąż pojawiają się na niej poważne dziury. Po raz pierwszy pisaliśmy o problemach tej drogi w roku 2006, kiedy to nawierzchnia nie wytrzymała naporu autobusu i się pod nim zawaliła. Rok później wystąpił kolejny problem, bliżej skrzyżowania z ul. 3 Maja. Sytuacja powtarzała się od tamtego czasu bardzo często, jak oceniali wtedy eksperci, z powodu kanalizacji, która w razie nieszczelności podmywa grunt pod warstwą asfaltu. Na wakacjach, równo dwa lata temu, w okolicy przystanku przed zjazdem na ul. Królowej Jadwigi, zapadła się nawierzchnia i ulica została całkowicie zablokowana. Pomimo tego, że wciąż ten problem powraca, nie widać, żeby zrobiono coś, co powstrzymałoby takie przypadki na dobre. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że ul. Poniatowskiego jest jedną z głównych dróg dla karetek, a także policji. To powoduje znacznie większą powagę sytuacji, ale nie wiadomo czy ktoś decyzyjny zdaje sobie z tego sprawę.
Trudno powiedzieć, co spowodowało że w poprzedni weekend droga była zupełnie zamknięta, a szlaban ustawiony zaraz na początku ulicy, przy komendzie policji. Usiłowaliśmy skontaktować się kilka razy z Powiatowym Zarządem Dróg w Jarosławiu, ale niestety dyrektor był cały czas nieuchwytny. Nie jest to pierwszy raz, kiedy urzędy starają się unikać odpowiedzi na drażniące tematy. Wygląda jednak na to, że musimy się przygotować, że taka sytuacja będzie się powtarzać, a ul. Poniatowskiego też chce mieć co roku wakacje i być na chwilę wyłączona z ruchu. Szkoda tylko, że nie zapowiada się z urlopem chociaż kilka dni wcześniej.
Sebastian Niemkiewicz