Powiat pozostaje przy powstrzymywaniu ideologii LGBT

Uchwalona w czerwcu 2019 r. deklaracja Rady Powiatu Jarosławskiego w sprawie powstrzymywania LGBT przez wspólnotę samorządową nie została uchylona. Na ostatniej sesji radni głosami 14 za, 4 przeciw i 2 wstrzymującymi się zdecydowali o odrzuceniu petycji Jakuba Gawrona, który wnosił o uchylenie deklaracji. Petycję uznano za bezzasadną. Decyzję rady poprzedziła dyskusja.

 

Deklarację „Samorząd wolny od ideologii LGBT” przyjęto dwa lata temu na wniosek klubu radnych PiS. – Nie damy narzucić sobie wyolbrzymianych problemów i sztucznych konfliktów, które niesie ze sobą ideologia „LGBT” – czytamy w stanowisku Rady Powiatu Jarosławskiego. Deklaracja jest dość obszerna i odnosi się głównie do obrony dzieci, rodziny i środowisk przed obcymi dla naszej kultury wpływami atakującymi wolność słowa, niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorców.

Petycja została rozpatrzona w pierwszym rzędzie przez komisję skarg i wniosków rady.

– Komisja skonfrontowała jej treść z uchwałą i opinią radcy prawnego. Po dyskusji uznano petycje za bezzasadną wnioskując o odrzucenie w całości – mówił na sesji Adam Grenda, szef komisji. Podkreślał, że nadzór ze strony służb wojewody uchybień prawa nie stwierdził, a podnoszone za uchyleniem argumenty są powszechnie znane, także przez radnych. – Z przyjętego rozwiązania wynikało, że jest to właściwe stanowisko prezentujące podstawy normy społecznej akceptowanej przez radnych -dodawał zaznaczając, że deklaracja nie oznacza braku tolerancji i szacunku dla innych osób. Jest tylko wyrazem troski o wyznawane wartości. – Radni przyjęli ją zgodnie z własnym sumieniem i oni są właściwi do ustosunkowania się do petycji – podsumował.

Radny Tomasz Kulesza odniósł się do zapisów deklaracji. – Czy w ostatnich latach jakiekolwiek instytucje pozarządowe wtargnęły do szkół by prowadzić swoje zajęcia? Czy prawdą jest, że poprzez tą deklarację fundusz norweski wstrzymał finansowanie remontu ogniska baletowego na kwotę kilku milionów zł? – pytał zaznaczając, że nie istnieje zagrożenie jakąś tam ideologią LGBT, a bardziej powinniśmy się bać ideologii autokratywnych.

 

Deklaracja a dotacja

Starosta jarosławski Stanisław Kłopot odpowiadając radnemu przyznał, że nie słyszał o wprowadzaniu doktryn sprzecznych z programem nauczania w naszych szkołach. -. Faktyczne w piśmie z funduszy norweskich jakie otrzymaliśmy zwracając się o dofinansowanie remontu ogniska baletowego jest wspomniana deklaracja przyjęta przez radę powiatu. Jesteśmy tym zaskoczeni. Przypomnę, że budynek ma służyć szeroko pojętej kulturze – wyjaśniał starosta. – Trudno połączyć decyzję i powiązanie jej z przyjętą deklaracją. Jaki jest związek między nią, a tym co chcemy ratować. Proszę pokazać, czy jest w niej mowa o dyskryminacji – argumentował.

 

Co daje deklaracja?

– Jakie korzyści materialne i duchowe przyniosło nam uchwalenie deklaracji? Nie uchroniliśmy się przecież od tego, czego nie ma. Smutno jest nam z tego powodu, że sprzeciwiamy się czemuś, czego na naszej ziemi jarosławskiej nie ma. Czy mamy się stać wobec tego strefą wolną od dotacji – dopytywał T. Kulesza.

– Ideologowie jeszcze do naszych szkół nie weszli ale już pukają. Wyprowadzają naszą młodzież na ulice i tam jest wprowadzana ideologia LGBT. To można było zauważyć. Jeśli chodzi o fundusze norweskie, to świat jest tak stworzony, iż nic nie jest za darmo. Pozbawienie dotacji odbieram jako szantaż na suwerenne decyzje Rady Powiatu, a funduszami czy to unijnymi czy norweskimi szantażuje się nasze decyzje.

– mówił Marek Kucab, szef koła radnych PiS.

 

Bezprzedmiotowość

– Jeśli nie ma ideologii LGBT, to wszystko jest bezprzedmiotowe. To tak samo jakbyśmy dyskutowali nad przyjęciem strefy wolnej od atomu. Po co zajmować oderwane od rzeczywistości stanowisko. Mówimy, że była to jakaś uchwała. To nie była uchwała i dlatego wojewoda nie mógł zakwestionować. To była tylko deklaracja. Skutki prawne rodzą się wraz z uchwałą a nie deklaracjami – tłumaczył radny Zbigniew Piskorz.

Na zakończenie dyskusji starosta powtórnie zaapelował o dokładne przeczytanie deklaracji i wskazanie choćby jednego zdania o dyskryminacji ludzi, którzy związani są ze środowiskami LGBT.

Ostatecznie radni uznali, że deklaracja pozostaje.

erka