Pareidolia czy „cud” w chłopickim lesie?

Pan Józef był na spacerze w lesie, kiedy spostrzegł leżącą pod drzewem olbrzymią hubę. Kiedy podszedł bliżej i wziął ją do ręki, ujrzał Matkę Bożą z Dzieciątkiem.

 

Jesienią ubiegłego roku pan Józef spacerował po lesie nieopodal kościoła w Chłopicach. Właśnie wtedy, pod jednym z drzew, zobaczył dużego grzyba.

– Leżał odwrócony. Podszedłem więc bliżej i podniosłem go. Kiedy zacząłem mu się przyglądać, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to Matka Boża z Dzieciątkiem. Jego kształt do złudzenia przypominał mi Jej wizerunek – opowiada Józef Pels, mieszkaniec Morawska.

Pan Józef zabrał hubę do domu. Przez dłuższy czas przyglądał się swojemu znalezisku. Rozmyślał nad całą tą sytuacją. Zastanawiał się, dlaczego to właśnie on znalazł tego grzyba, przecież w miejscu, w którym leżał, kręciło się wiele osób.

Opowiadając o swoim znalezisku, pan Józef wspomina, że w grzybie gnieździły się korniki, dlatego musiał go zabezpieczyć. Postanowił też go pomalować. Zajęło mu to około dwóch tygodni, ponieważ prace wykonywał popołudniami, po powrocie z pracy. Kiedy skończył, efekt swojej pracy zaczął pokazywać znajomym. Jak mówi, widok huby wszystkich wprawia w osłupienie.

– Pokazałem ją księdzu proboszczowi, który zaniemówił z wrażenia – opowiada pan Józef, ciesząc się ze swojego znaleziska. – Chciałbym, aby inni też zobaczyli – wyjaśnia.

EK