Każdy, kto ma stary kocioł centralnego ogrzewania, piec bądź kuchnię kaflową, kominek, a nawet zwykły piecyk zwany kozą powinien poważnie zastanowić się nad jego używaniem. Lepiej usunąć takie źródła ciepła jeszcze w tym roku. Korzystający z nich może zostać ukarany. Nawet grzywną w wysokości 5 tys. zł. Wynika to z uchwały Sejmiku Województwa Podkarpackiego przyjętej jeszcze w 2018 r. zwanej uchwałą antysmogową. Narzucone w niej wymagania zaczynają wchodzić od 1 stycznia 2022 r.
Przyjęte przez sejmik przepisy dotyczą wszelkich instalacji i urządzeń spalających paliwa stałe, czyli węgiel, drewno, pelet itp. Likwidująca „kopciuchy” uchwała ma zadbać o nasze zdrowie i środowisko. Przy okazji likwiduje ona korzystanie od przyszłego roku z wszystkich urządzeń grzewczych mających ponad 10 lat. W następnych latach przepisy nakładają kolejne warunki. Ostateczną datą jest 1 stycznia 2028 r. Wtedy będzie można używać tylko źródeł ciepła spełniających 5 normę klasy czystości. Przepis można obejść montując filtry redukujące emisję pyłu. Jednak muszą one mieć odpowiednie certyfikaty, a co za tym idzie ich cena może znacznie przekroczyć wartość samego pieca.
Co podlega zakazom?
Poprosiliśmy o interpretację uchwały Departament Ochrony Środowiska Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego. Konkretnie chodziło o wyjaśnienie jakich urządzeń dotyczy.
– Są to instalacje, w których następuje spalanie paliw stałych, w szczególności kocioł, kominek czy piec, piece kaflowe, kuchnie w tym kuchnie z podkową czy tzw. kozy. Od dnia wejścia w życie uchwały, czyli 1 czerwca 2018 r., winny być montowane wyłącznie ogrzewacze pomieszczeń spełniające wymogi EKOPROJEKTU czyli mające 5 normę klasy emisji zanieczyszczeń. W przypadku ww. ogrzewaczy pomieszczeń zakupionych przed dniem wejścia w życie uchwały i niespełniających wymagań, można je eksploatować wyłącznie do końca roku 2022. Od 1 stycznia 2023 r. mogą być eksploatowane jedynie ogrzewacze pomieszczeń dotrzymujące norm emisji zanieczyszczeń do powietrza określonych w EKOPROJEKCIE chyba, że instalacje te zostaną wyposażone w urządzenie zapewniające redukcję emisji pyłu, np. elektrofiltry. O tym jakie wymogi spełnia dane urządzenie informuje tabliczka znamionowa oraz dołączone certyfikaty -wyjaśniają służby marszałka.
Wynika z tego, że uchwała dotyczy wszystkich urządzeń grzewczych poza opalanymi gazem, olejem opałowym oraz wykorzystujących energię elektryczną.
Daty graniczne
Uchwała sejmiku pozwala tylko na palenie w piecach, kuchniach, kotłach i podobnych urządzeniach pod warunkiem, że spełniają one normy emisji potwierdzone zaświadczeniem wydanym przez jednostki akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji lub jej odpowiednik europejski. Przepisy wchodzą stopniowo i tak:
– od 1 stycznia 2022 r. nie wolno używać urządzeń starszych niż 10 lat lub nie posiadających tabliczki znamionowej.
– od stycznia 2024 r. zakazane jest palenie w piecach liczących sobie więcej niż 5 lat.
– od 1 stycznia 2026 r. należy wycofać urządzenia mające do 5 lat.
– od 1 stycznia 2028 r. można używać tylko pieców i kotłów charakteryzujących się co najmniej 5 klasą emisji zanieczyszczeń.
Wynika z tego, że w nowy rok mieszkańcy Podkarpacia mają wejść z urządzeniami grzewczymi opalanymi paliwem stałym młodszymi niż 10 lat i zaopatrzonymi w tabliczkę znamionową. W całym województwie funkcjonuje jeszcze ponad 300 tysięcy starych pieców. Kuchni i pieców kaflowych oraz kominków też jest sporo. Większość nie ma żadnych tabliczek potwierdzających chociażby datę budowy. Według uchwały podkarpackiego samorządu, to wszystko musi zostać wyłączone.
Dla kogo dopłaty?
Wymiana pieców czeka więc wielu właścicieli. Większość z nich może skorzystać z dofinansowań w ramach Programu Priorytetowego Czyste Powietrze. Dopłaty mogą wynosić nawet 70 procent kosztów kwalifikowanych. Mogą się o nie starać modernizujący instalacje grzewcze. Jest jednak warunek wyłączający. Właściciele budynków podłączonych do sieci dystrybucji gazu nie dostaną wsparcia w przypadku, gdy zechcą kupić urządzenie opalane węglem, drewnem, bądź peletem. Przy ogrzewaniu prądem, olejem opałowym i gazem oraz przy montażu pomp ciepła ograniczeń nie ma.
Wymiana kotłów, czy rezygnacja z ogrzewania kominkiem lub piecem kaflowym niesie ze sobą spore koszty. Również przejście z paliwa stałego na ogrzewanie elektryczne, gazowe lub olejowe wymaga wydatków. To przy rosnących cenach nośników energii i zapowiedziach o kolejnych podwyżkach może być dla wielu problemem nie do przeskoczenia.
Kontrole i kary
Z wyjaśnień Departamentu Ochrony Środowiska Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego wynika, że kontrole w zakresie przestrzegania przepisów wprowadzonych ww. uchwałą mogą prowadzić w szczególności: wójt, burmistrz i prezydent miasta lub upoważnieni pracownicy urzędów miejskich i gminnych, funkcjonariusze straży miejskich oraz gminnych, a także policja oraz Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Jeśli okaże się, że właściciel łamie zapisy uchwały może liczyć na 500 zł mandat, a jeśli sprawa trafi do sądu może zostać ukarany grzywną w wysokości do 5 tysięcy zł.
Niemrawe podejście
W niektórych gminach były już realizowane programy wymiany kotłów i rzeczywistość pokazał, że szły bardzo flegmatycznie. Służby marszałka stoją na stanowisku, że powinniśmy jak najszybciej przejść na ogrzewanie gazem, prądem, lub wykorzystać pompy cieplne, albo kolektory słoneczne. Zmiana kosztuje. Wydatki zaczynają się od poziomu kilkunastu tysięcy złotych. W sfinansowaniu wymiany starych pieców pomagają m.in. PGNiG i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Co mają zrobić ludzie z budżetem domowym ledwie spinającym się, używający kaflowych pieców, kominków i tradycyjnych kuchni. Tego uchwała nie bierze pod uwagę. Nakazuje
erka