Odremontowana Brama Krakowska już się sypie

Cegły użyte do remontu Bramy Krakowskiej w Jarosławiu nie wytrzymują mrozów. Zaczynają się rozpadać. Brama się sypie sprawiając wrażenie niezbadanego od lat zabytku, chociaż w 2017 r. ją remontowano i konserwowano. Budulec użyty przed wiekami trzyma się znacznie lepiej. Współczesny nie sprostał warunkom atmosferycznym. Warto zauważyć, że wykonywane przez miasto prace remontowe były nadzorowane przez konserwatora zabytków.

 

Uwagę na pogarszający się stan niedawno remontowanej bramy zwrócili Czytelnicy. – Lipna robota. Remontowali długo. Wydali sporo pieniędzy i okazuje się, że psu na budę. Kilka większych przymrozków doprowadzi do tego, że brama wróci do stanu sprzed konserwacji – mówi przechodzień.

Prace remontowo-konserwatorskie prowadzone w 2017 r. kosztowały ponad 70 tysięcy zł. W tym 20 tys. zł pochodziło z dofinansowania od Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Obejmowały Bramę Krakowską i przylegające do niej mury obronne. Ich zakres, przynajmniej w projekcie, był dosyć szeroki. Konserwacja polegała na czyszczeniu i myciu murów, likwidacji skażeń biologicznych z neutralizacją soli oraz uzupełnieniu i naprawie ścian i spoin, scaleniu kolorystycznym. Mury zostały też poddane hydrofobizacji zapobiegającej wnikaniu wody w strukturę cegieł. Okazuje się, że nasiąknięte cegły rozsadził mróz. Kruszą się wmurowane współcześnie.

Cegły miały być zabezpieczone przed nasiąkaniem, a mróz je rozsadził.

Gorsze parametry

– Prace konserwatorskie murów fortyfikacyjnych w obrębie Bramy Krakowskiej były prowadzone na podstawie dokumentacji technicznej opracowanej przez uprawnionego projektanta. Technologia została przyjęta do realizacji przez Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W ramach prowadzonych prac wykonano oczyszczenie i hydrofobizację muru. Po wykonaniu prac zauważono ślady niszczenia na części cegieł. Z dokonanych wówczas ustaleń wynika, że niszczeniu ulega cegła współczesna wbudowana w latach ok. 1960-1970, kiedy był prowadzony remont bramy przez PKZ. Na dzień dzisiejszy można domniemać, że zastosowano cegłę o innych parametrach wytrzymałościowych niż zabytkowa. Monitorujemy sytuację związaną ze stanem technicznym muru i będziemy odpowiednio reagować w razie konieczności podjęcia określonych działań naprawczych – wyjaśnia Iga Kmiecik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Jarosławia.

Można sądzić, że z tą hydrofobizacją coś nie wyszło skoro mury nasiąkły, a dalej idącym wnioskiem może być domniemanie, że przeprowadzona w 2017 r. konserwacja przyniosła odwrotny do zamierzonego skutek doprowadzając do niszczenia cegieł położonych przed pięćdziesięcioma laty.

erka