Wszystko jest uzgodnione, ale szans na porozumienie nie ma. Tak można podsumować trwające od miesięcy rozmowy między Starostą Powiatu Jarosławskiego a Burmistrzem Jarosławia w sprawie porozumienia dotyczącego funkcjonowania Podziemnej Trasy Turystycznej. Problem polega na tym, że trasa jest miejska, ale obejmuje część podziemi muzeum zarządzanego przez powiat. Brak porozumienia skutkuje tym, że dostęp do popularnej atrakcji Jarosławia jest ograniczony.
Chodzi o otwartą w 2015 r. Podziemną Trasę Turystyczną znajdującą się pod kamienicami Rynek 4, 5 i 6, czyli m.in. pod miejską kamienicą Attavantich z siedzibą Centrum Kultury i Promocji Jarosławia i kamienicą Orsettich, w której mieści się podlegające pod powiat muzeum. Do końca 2020 r. trasa funkcjonowała bezproblemowo zgodnie z ustaleniami zapisanymi w umowie między miastem i powiatem. Gdy umowa wygasła i rozpoczęły się konsultacje, dyskusje, ustalenia i przymiarki do nowego porozumienia. Wszystkie strony były zgodne w tym, by podziemna trasa działała jak najlepiej, ale zgody między samorządem powiatu i miasta nie udawało się osiągnąć.
Nadzieja pojawiła się pod koniec kwietnia. Informowaliśmy o tym w nr 18 Gazety Jarosławskiej. – Z moich informacji wynika, że wicestarosta Mariusz Trojak prowadził negocjacje z miastem reprezentowanym przez wiceburmistrza Dariusza Tracza, czy po tych wielu miesiącach negocjacji, rozmów i narastającego konfliktu znaleźli rozwiązanie sporu i trasa funkcjonować będzie właściwie i promować miasto/ Z tego co wiem jest już propozycja umowy. Tylko usiąść podpisać i ogłosić, że obydwie strony doszły do porozumienia. Oczekuję zajęcia stanowiska przez starostę – pytał radny Tomasz Kulesza na sesji Rady Powiatu Jarosławskiego zwołanej 21 kwietnia b.r. Starosta jarosławski Stanisław Kłopot wyjaśniał wtedy, że projekt umowy między Burmistrzem Jarosławia a Starostą Powiatu Jarosławskiego określającej funkcjonowanie Podziemnej Trasy Turystycznej położonej pod budynkami obu samorządów jest w końcu gotowy. Zapewniał, że propozycja porozumienia powstała po obustronnych uzgodnieniach, a treść czeka tylko na akceptację władz miasta. Starosta zaznaczał, że mogą pojawić się drobne zmiany w przesłanej już do Ratusza umowie, ale główne założenia zostały przedyskutowane i uzgodnione.
Czyżby wysłali umowę o innej treści?
– Po przeanalizowaniu przesłanego projektu umowy, niestety z przykrością stwierdziliśmy, że w sposób istotny odbiega on od projektu, który został wypracowany wspólnie na spotkaniach dotyczących dalszego funkcjonowania Podziemnego Przejścia Turystycznego – wyjaśnia Dorota Wilk z Kancelarii Burmistrza Jarosławia. Z otrzymanych w Urzędzie Miasta Jarosławia informacji wynika, że przez kilka miesięcy odbywały się spotkania z udziałem m.in. reprezentującego starostę jarosławskiego, wicestarostę Mariusza Trojaka, których celem było wypracowanie modelu współpracy umożliwiającej jak najlepsze wykorzystanie potencjału, jaki daje Podziemne Przejście Turystyczne, uwzględniając przy tym potrzeby i interesy poszczególnych stron. Wspólna kilkumiesięczna praca zaowocowała wypracowaniem kompromisowego projektu umowy, który został przedłożony 27 stycznia tego roku stronie powiatowej i miejskiej. – Burmistrz miasta jeszcze tego samego dnia zaakceptował treść umowy, deklarując chęć jej podpisania, natomiast strona powiatowa w dalszym ciągu analizowała umowę przez kolejne miesiące – podkreśla D. Wilk. Gdy w końcu władze powiatu zakończyły rozważania nad porozumieniem skierowały projekt do Magistratu licząc, że zostanie podpisany. W Ratuszu stwierdzono, iż przekazano im umowę o treści innej niż uzgadniano.
– Zakładamy, że być może doszło do nieporozumienia, w wyniku którego strona miejska otrzymała w ostatnich dniach do podpisu od pana starosty, inny niż wspólnie wypracowany projekt umowy, zawierający zapisy uwzględniające wyłącznie stanowisko strony muzealnej, znane z wcześniejszych zakończonych niepowodzeniem spotkań. W związku z tym zwróciliśmy się do pana starosty o ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji i rozważenie pilnego sfinalizowania umowy uwzględniającej kompromisowe zapisy wypracowane wspólnie przez stronę miejską i powiatową – podsumowuje D. Wilk.
Starosta jarosławski podkreśla, że swoje stanowisko przedstawił na sesji i nie widzi potrzeby jego uzupełniania.
Możliwe, że problem nie leży w zapewnieniu sprawnego działania trasy podziemnej, ale w całkiem innym miejscu.
erka