Mieszkańcy gminy Tryńcza protestują przeciwko elektrociepłowni na biogaz, która ma powstać na terenie sąsiedniej gminy Leżajsk, w Chałupkach Dębniańskich – zaledwie 400 m od najbliższych zabudowań położonych w Tryńczy.
Batalia przeciw budowie biogazowni trwa już dobre kilka lat. Elektrociepłownia na biogaz o mocy elektrycznej 1,5 MW ma powstać w Chałupkach Dębniańskich, na pograniczu z Tryńczą. Mieszkańcy obawiają się, że inwestycja ta będzie dla nich źródłem wielu uciążliwości, wśród których wymieniają głównie nieprzyjemny zapach, skażenie wód gruntowych oraz występowanie insektów i gryzoni.
Są zdesperowani
– Do produkcji biogazu wykorzystywane będą m.in. uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego. Choć inwestor zapewnia, że transport będzie odbywał się w hermetycznie zamkniętych zbiornikach, a płynne odpady z przetwórstwa rolno spożywczego i UPPZ nie będą magazynowane na terenie elektrociepłowni to i tak na miejscu surowiec ten będzie leżał na placu, pod gołym niebem – mówią mieszkańcy powołując się na przykłady podobnych inwestycji realizowanych na terenie kraju. Obawiają się, że choć oficjalnie głównym surowcem ma być kiszonka kukurydziana, inwestycja będzie przykrywką dla utylizowania innych odpadów pochodzenia zwierzęcego, pomiotu ptasiego oraz osadów z oczyszczalni ścieków. Wszystko to pochodzić będzie nie z naszego terenu.
– W naszej okolicy nie ma dużych masarni ani ptasich ferm, więc pewnie będą sprowadzać surowiec z innych województw. W Leżajsku działa już jedna biogazownia i nie chodzi na pełnych obrotach, bo ma problem z pozyskaniem surowca – dodają mieszkańcy. Boją się, że wydzielający się z terenu biogazowni smród zaszkodzi zarówno im, jak i przyrodzie. Wymieniają, że w okolicy są widywane zagrożone gatunki zwierząt. Zaznaczają, że blisko stąd do rzek: Sanu i Wisłoka. Wreszcie obawiają się o to, że spadnie wartość ich nieruchomości, bo kto będzie chciał budować się w takim sąsiedztwie?
Zebrali podpisy
W akcję protestacyjną zaangażowali się mieszkańcy z obu gmin. W ramach sprzeciwu radni i sołtysi zebrali ponad 1000 podpisów swoich mieszkańców pod listami protestacyjnymi. Stanowisko jednogłośnie sprzeciwiające się realizacji tej inwestycji podjęła także Rada Gminy Tryńcza, podczas sesji 29 czerwca, w której uczestniczył też wójt Gminy Tryńcza, Ryszard Jędruch. Niedawno, Wójt Gminy Leżajsk ogłosił już kolejne konsultacje społeczne dla mieszkańców. Do 30 sierpnia jest on z kolei zobligowany do wydania decyzji o warunkach środowiskowych dla planowanego przedsięwzięcia. Od tego zależą dalsze losy inwestycji, a także mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy liczą na to, że Wójt dotrzyma publicznie składanych deklaracji, a jego odmowna decyzja pozwoli im spać spokojnie.
– W Niemczech, gdzie jest sporo tego typu inwestycji, powoli odchodzi się już od biogazowi, są likwidowane – zauważają mieszkańcy Tryńczy.
Część z nich uważa, że sprawę można było zamknąć dużo wcześniej, machina urzędnicza toczy się dalej. Mieszkańcy, z którymi rozmawiamy, zwracają uwagę na pewne nieścisłości takie jak np. wymagane pomiary poziomu hałasu. W dokumentacji znajdują się wyniki przeprowadzone w lokalizacjach, których właściciele nic o takich badaniach nie wiedzą, by się one odbywały. Mają też uwagi co do przeprowadzonych, ich zdaniem zbyt pobieżnie, obserwacji przyrodniczych oraz konsultacji społecznych, gdzie nie umożliwiono im spotkania z inwestorem. Mieszkańcy twierdzą też, że do wykazywanych przez nich nieścisłości częściowo przychylił się Regionalny Inspektorat Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Ofiary ekologii?
– Jeśli władze chcą, by elektrociepłownia powstała na terenie gminy Leżajsk, to dlaczego tak blisko drogi, rzek i naszych domów, a nie kilka kilometrów dalej, w polach, gdzie aż tak by nie przeszkadzała jej działalność? – pytają interweniujący mieszkańcy.
Inwestor, czyli Polska Grupa Biogazowa S.A., na swojej stronie internetowej przedstawia się jako lider produkcji biogazu w Polsce. Głównym obszarem jego działalności jest produkcja energii elektrycznej i ciepła z biogazu rolniczego oraz świadczenie usług powiązanych z sektorem odnawialnych źródeł energii. Wszystko brzmi dobrze. Tego, jak może to wyglądać w praktyce, boją się ludzie, którym przyjdzie mieszkać w sąsiedztwie takiej inwestycji.
Niestety, nie udało nam się porozmawiać z wójtem gminy Leżajsk, Krzysztofem Sobejko, ponieważ – jak poinformowano nas w urzędzie – do 24 sierpnia, czyli dnia w którym oddajemy gazetę do druku, wójt przebywał na urlopie, a w temacie budowy elektrociepłowni nie upoważnił nikogo do wypowiedzi. Będziemy monitorować ten temat.
DP