Najczęściej zasypywana droga w powiecie

– Co roku nas zasypuje. Z obu stron. Od Dobkowic zawiewa, ale tam szybciej odśnieżają. Jak zaduje od Rokietnicy, to większy problem. Wszystko zależy od tego, czy wieje i z której strony – mówi mieszkanka Tapina. Przy ataku zimy pod koniec stycznia droga powiatowa Rokietnica – Radymno na kilkusetmetrowym odcinku od strony Rokietnicy była zamknięta od 29 stycznia do 2 lutego. Nie dało się jej odśnieżyć.

 

Nawet użycie ciężkiego sprzętu nie pomogło. Śnieg bardzo szybko był nanoszony z powrotem na dość wąską w tym miejscu jezdnię. Nie można było bezpiecznie odśnieżać ani utrzymać przejezdności. O wyminięciu pojazdów nie było mowy. Powiatowy Zarząd Dróg w Jarosławiu nie miał wyjścia. Podjęto decyzję o czasowym zamknięciu odcinka drogi. Dopiero po ustabilizowaniu pogody i ustaniu opadów można było zaspy usunąć. Mieszkańcy musieli poczekać pięć dni na przywrócenie przejazdu.

Robert Dąbrowski, p.o. dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Jarosławiu przyznaje, że są w powiecie odcinki dróg szczególnie narażone na zawianie. Dojazd do Tapina od strony Rokietnicy na przestrzeni od drogi wojewódzkiej do znaku określającego obszar zabudowany jest jednym z takich miejsc. Często zawiewa także drogę w Czelatycach i przysiółku Lubeja między Boratynem a Rokietnicą. Te odcinki leżą blisko siebie i od lat zmagają się z tym samym problemem.

Dąbrowski wyjaśnia, że powodem jest specyfika terenu i ułożenie drogi. – Pomiędzy Czelatycami a Tuligłowami droga biegnie w wykopie. Nawet jak użyjemy ciężkiego sprzętu i odsuniemy śnieg, to w niedługim czasie zostanie nawiany z powrotem – wyjaśnia. Nawierzchnia drogi do Tapina też jest obniżona w porównaniu z gruntem, a do tego zawiewany odcinek jest na wzniesieniu. – Przy silnym wietrze i obfitych opadach śniegu nie ma możliwości, by utrzymać tam przejezdność – podsumowuje. W ubiegły wtorek przyszła odwilż, ale jeszcze w środę na drogach powiatowych pracowały równiarki usuwające warstwy zajeżdżonego śniegu. Można było je spotkać w gminie Laszki. Miały też oczyścić drogę do Tapina. – Chcemy zebrać zlodowaciały śnieg tak, by został czysty asfalt i być gotowym na prognozowaną gołoledź i nawrót zimy – tłumaczył szef jarosławskiego PZD.

Co ciekawe najwięcej kłopotów związanych ze śniegiem i zaspami przynoszą drogi położone w terenie lekko pofałdowanym lub niemal równinnym. W pagórkowatych obszarach powiatu zaspy nie zamknęły żadnego odcinka drogi w tym roku.

erka