Na ul. Poniatowskiego w Jarosławiu pod warstwą asfaltu była pustka. W środę po południu rozgrzana nawierzchnia nie wytrzymała obciążenia i zapadła się tworząc kilkumetrową głęboką wyrwę. Ulicę, która jest jednym z głównych ciągów komunikacyjnych miasta zamknięto, a Jarosław zaczął się korkować.
Andrzej Wysocki, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, który tuż po zdarzeniu pojawił się na miejscu zaznaczył, że przyczyny będą dopiero wyjaśniane, jednak wszystko wskazuje na wymycie podłoża. Niedługo później informował, że za podmycie odpowiada kanalizacja burzowa, a awaria uszkodziła także kanalizację sanitarną. Zapewnił, że PWiK szybko usunie uszkodzenie. Normalny ruch przywrócono następnego dnia
Do podobnych sytuacji dochodzi co roku. Obywa się jednak na obniżeniu nawierzchni i drobniejszych zapadliskach. Dziura, która zablokowała ruch na ul. Poniatowskiego w ubiegłym tygodniu wyglądała groźnie. Na szczęście nikt w nią nie wjechał.
W 2006 r. niemal w tym samym miejscu droga zapadła się pod autobusem. Rok później duża dziura wyskoczyła na zbiegu ul. Poniatowskiego i 3 Maja. Potem były kolejne.
Już wtedy inżynierowie ostrzegali, że tam, gdzie biegną pod jezdnią główne arterie wodne i kanalizacyjne, sytuacja może być podobna, a jednym z takich odcinków jest ul. 3 Maja od ul. Poniatowskiego do szpitala. Zalecali przegląd i wymianę instalacji. Do dzisiaj niewiele w tym kierunku zrobiono.
erka