Morski klimat mają u siebie

Grota Solna w Pruchniku przyciąga coraz więcej ludzi. Do darmowych zabiegów długa kolejka. Na seans w morskim mikroklimacie trzeba poczekać półtora miesiąca. Chętnych do pooddychania zjonizowanym i nasyconym mikroelementami powietrzem przybywa. Przyjeżdżają z okolicy, by podreperować zdrowie. Do Pruchnika mają bliżej niż nad Bałtyk, czy do Wieliczki.

 

Chodzę sobie na oddychanie i mogę stwierdzić, że naprawdę dobre to jest – zapewnia mieszkający obok Groty Solnej w Pruchniku pan Władysław. – Mam blisko, więc wybieram czas, gdy jest mniej korzystających. Nie czekam na darmowe seanse. 15 zł za 50 minut to nie majątek, a po zabiegach lepiej się czuję – dodaje 77-latek.

Panie Zofia i Katarzyna z Pruchnika też chwalą sobie solne seanse. – Korzystamy z darmowych i dodatkowo dokupujemy. Ostatnio odwiedzałyśmy grotę dwa, trzy razy w tygodniu – mówią. – Co roku miałam kłopoty z krtanią. W tym roku ani razu nie dokuczała – dodaje pani Katarzyna. – Ludzie nam zazdroszczą, że tak blisko mamy do groty i nie musimy jechać kilkadziesiąt kilometrów – dopowiada pani Zofia.

Pan Władysław zwraca także uwagę na zagospodarowanie osuwającej się skarpy. – Mam teraz ładny widok, a dzięki grocie coraz więcej ludzi przyjeżdża do nas. Popołudniami jest najwięcej. Sądząc po rejestracjach odwiedzają nas z okolic Łańcuta, Przemyśla i Leżajska – wymienia.

 

Wydawać by się mogło, że oryginalny jak na samorząd pomysł stworzenia groty solnej w miejscu odległym od dużych skupisk ludzkich wypalił i nie dość, że daje mieszkańcom możliwość korzystania z darmowych zabiegów, to jeszcze ściąga ludzi z regionu promując przy okazji gminę. Okazuje się, że nie do końca. Na krytykę nie trzeba było długo czekać. Grota, jako nowa atrakcja turystyczna regionu, ruszyła w czerwcu. Uwagi dotyczące jej wydzierżawienia, a dokładniej wpływów, jakie uzyskuje gmina pojawiły się na sesji Rady Miejskiej w Pruchniku zwołanej końcem września. Radna Krystyna Potyrała zwróciła uwagę, że opłata dzierżawna groty wynosząca w tym roku 100 zł miesięcznie, a od następnego ustalona na 200 zł nie daje gminie żadnego dochodu. Dodatkowo zauważała, że bezpłatne seanse są zarezerwowane przed południem, a to wyklucza pracujących. Na dodatek nie ustalono, kto będzie dbał o otoczenie groty.

 

Dlaczego wydzierżawili?

Zamysł wybudowania groty solnej pojawił się już w 2017 r., ale dopiero w 2018 r. pojawił się konkurs w PROW, w którym ten pomysł mógł zostać zrealizowany. Wtedy gmina złożyła wniosek o dotację. Obiekt powstał w tym roku i kosztował około 600 tys. zł, w tym blisko 175 tys. zł pochodziło z funduszy unijnych. Grotę budowano, by mieszkańcy mogli korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych na miejscu.

– Wybuch pandemii w ub. roku sprawił, że zaczęliśmy zastanawiać się nad kierunkiem zagospodarowania pozostałej części obiektu na rehabilitację dla osób z powikłaniami po covidzie. W trakcie realizacji inwestycji pojawiło się zainteresowanie podmiotów z sektora społecznego i gospodarczego, a coraz większe zapotrzebowanie na rehabilitację zarówno pulmonologiczną jak i ruchową, wygenerowało pomysł rozszerzenia świadczonych usług w obiekcie kompleksu groty. W pierwotnym projekcie pomieszczenie, które zostało wydzierżawione miało być ekspozycją zewnętrzną otwartą. Adaptacja ekspozycji na gabinet do zabiegów prozdrowotnych wymagała poniesienia przez gminę dodatkowych kosztów na wykonanie m.in.: przegrody zewnętrznej od strony przestrzeni otwartej, posadzki, instalacji elektrycznej, wentylacji i sanitarnej. Przystosowanie tego pomieszczenia do prowadzenia zabiegów prozdrowotnych nie zostało objęte dofinansowaniem – tłumaczą Robert Grządziel, sekretarz gminy Pruchnik i Józef Chmielecki, kierownik referatu zajmującego się m.in. gospodarką nieruchomościami.

Znaczącym argumentem za stworzeniem groty była też promocja gminy. Do wybudowania obiektu wybrano nieużytek, jakim było osuwisko w Pruchniku Górnym. Miejsce ciekawe widokowo, ale stwarzające zagrożenie. Budynek powstawał. – Mieliśmy do wyboru uruchomienie pomieszczenia groty we własnym zakresie lub wydzierżawienie obiektu komuś, kto ma doświadczenie, specjalistyczną kadrę oraz co ważne może zainwestować kilkaset tysięcy zł na jej wyposażenie – tłumaczą w gminie. – Uruchomienie obiektu przez gminę wiązałoby się z powołaniem nowej jednostki organizacyjnej zajmującej się usługami o charakterze rehabilitacyjnym, a to wiązałoby się ze stworzeniem pełnej obsługi administracyjnej. Zasadą jest, że dofinansowanie inwestycji ze środków Unii wyklucza możliwość czerpania korzyści przez gminę z takiego obiektu przez okres min. 5 lat. Tak więc szukaliśmy optymalnego rozwiązania – by z jednej strony zachować trwałość projektu, z drugiej zaś – by zapewnić fachową opiekę dla naszych mieszkańców (i nie tylko). Rozważana była możliwość nieodpłatnego użyczenia budynku groty jakiemuś podmiotowi, na co radni wyrazili w większości zgodę na posiedzeniach Komisji stałych. Jednak po głębszej analizie stwierdziliśmy, że skoro dofinansowanie dotyczyło tylko i wyłącznie samej groty solnej – pozostałą część budynku możemy wydzierżawić bez żadnych konsekwencji. Ażeby jednak obiekt mógł spełniać swoją rolę, otwartą część budynku należało wyposażyć w odpowiednie urządzenia, a to wymagało nakładów. Znaleźliśmy podmiot, który zgodził się na zakup odpowiedniego wyposażenia i prowadzenie całości obiektu, bez ponoszenia kosztów przez gminę, oczywiście za rozsądnym czynszem, zwłaszcza na początku – wyjaśniają .

 

Biorąc pod uwagę zdanie radnych oraz oczekiwania podmiotu dzierżawiącego Burmistrz wydzierżawił jedno z pomieszczeń na zabiegi prozdrowotne, ustalając czynsz w wysokości 100 zł na ten rok i 200 zł od roku przyszłego, natomiast pomieszczenie groty solnej oraz recepcja stanowią części wspólne i udostępniane są nieodpłatnie Dzierżawca zgodził się również, by w formie czynszu udostępniać grotę solną mieszkańcom i wszystkim zainteresowanym, ponieważ z darmowych zabiegów inhalacyjnych w pomieszczeniu groty solnej mogą korzystać wszyscy zainteresowani. Każdego dnia, od wtorku do soboty 14 osób korzysta darmowo. Wartość seansu wyliczono na 9 zł od osoby. To przez miesiąc daje kwotę 2 520 zł. Dodatkowo na samorządzie nie spoczywają żadne wydatki związane z utrzymaniem groty. Dzierżawca płaci za wszystko, co jest związane z jego działaniem, od podatku, po media.

Dzierżawa obiektów gminy nie jest niczym nowym. Taką formę stosuje wiele samorządów. W gminie Pruchnik wydzierżawiane są części remiz, budynków wielofunkcyjnych oraz innych obiektów komunalnych. Zajmują je dzierżawcy świadczący usługi zdrowotne, weterynaryjne, finansowe a nawet handlowe i gastronomiczne. Stawki są zróżnicowane. Od 1,04 zł za metr kwadratowy do prawie 20 zł. Stawka dla groty solnej z doliczeniem kosztów bezpłatnych seansów wynosi 47,81 zł za m² miesięcznie.

Samorządy nie są jednostkami nastawionymi na zysk. Ich zadaniem jest zabezpieczanie potrzeb mieszkańców, a nie zarabianie. W przypadku groty solnej wybrano rozwiązanie dające gwarancję na świadczenie profesjonalnych usług z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu beż zaangażowania finansowego gminy. Forma dzierżawy została zaakceptowana przez Radę Miejską, czyli organ reprezentujący mieszkańców – słyszymy od przedstawicieli urzędu.

 

Grota

Pomieszczenie Groty solnej w Pruchniku dysponuje 7 leżakami, tężnią i generatorem soli. Jest jedynym tego typu miejscem w okolicy. 50 minutowy seans zapewnia poziom wchłaniania jodu jak 3 dniowy pobyt nad morzem. Dodatkowo w kompleksie groty oferowane są usługi rehabilitacyjne związane z problemami ze strony układu oddechowego, szczególnie po zakażeniu koronawirusem wykorzystując terapię polem elektromagnetycznym i terapię hiperbaryczną. Świadczone są również zabiegi terapii ogólnoustojowej w tym zestaw zabiegów oddechowych, rozluźniających i rozciągających przy relaksującej muzyce, przygotowanych indywidualne dla określonych grup klientów.

KR