Młodzież JKS-u strzela gole

IV liga: Piłkarze JKS-u Jarosław wygrali na trudnym terenie w Głogowie Małopolskim. Cieszy zwycięstwo, ale jeszcze bardziej fakt, że bramki zdobyli młodzi wychowankowie klubu. Wygrał też Orzeł Przeworsk, który przełamał się w Sędziszowie. Na minusie w tej serii gier zostały Piast Tuczempy i Start Pruchnik.

 

Głogovia Głogów Młp. – JKS Jarosław 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Socha 44, 0:2 Stankiewicz 90+4.

Głogovia: Lipka – Kłak (46 Bożek), Hus, Brogowski (85 Szyszka), Kloc ż – Pyrdek, Chamera, Pałys-Rydzik ż (74 Tarała), Kądziołka – Szymański, Buczek. Trener Adam Wałczyk.

JKS: Siryk – Ptasznik, Sobolewski, Szakiel, Bartnik – Aksamit (60 Rączka), Kurek, Krzyczkowski, Pilch (71 Kopcio – 85 Zalewski) – Socha (89 Kubas), Stankiewicz. Trener Arkadiusz Baran.

Sędziował Tomasiewicz (Dębica).

– Zespół w stu procentach zrealizował przedmeczowe założenia. Wykonał naprawdę ciężką pracę na boisku. Można tylko przyklasnąć. Chcę podkreślić, że bramki zdobywali najmłodsi w naszej drużynie, piłkarze z rocznika 2004 – powiedział Arkadiusz Baran, trener JKS-u. Nasza drużyna zaskoczyła miejscowych mądrą grą. Jarosławianie nie podpalali się, grali spokojnie i umiejętnie kontrowali.   Głogovia miała niby przewagę, ale nic z niej nie wynikało. JKS wyszedł na prowadzenie po golu Radosława Sochy, który precyzyjnie uderzył z 16 metra. W drugiej połowie miejscowi zabrali się do odrabiania strat, mocno zaatakowali, ale nasz team był czujny. Blisko kolejnego trafienia dla czarno-niebieskich był Seweryn Zalewski, który jednak uderzył wprost w poprzeczkę. Na sekundy przed końcowym gwizdkiem sukces jarosławian przypieczętował Stankiewicz.

 

Błękitni Ropczyce – Start Pruchnik 4:2 (2:1)

Bramki: 1:0 Zawiślak 11, 1:1 Bochnak 27, 2:1 Majcher 45, 3:1 Siepierski 54-karny, 3:2 Bochnak 60-karny, 4:2 Bieniek 85.

Błękitni: Dybski – Majka (3 Delekta), Kmiotek, Waszczuk, Świętoń – S. Piwowar (80 Darłak), Majcher, Siepierski (82 Bęben), Fornek (80 Szczybyło) – Ogrodnik (80 Podczaszy), Zawiślak (70 Bieniek).

Start: Czerwiński – Stanik, Gemra, Stecko – Rabczak ż (75 Tuleja), Jarosz (83 Pich), Czarniecki (56 Pilch), Parawa ż, Drzymała, Mucha (46 Trelka) – Bochnak.

Sędziował Wais (Krosno).

Start przegrał kolejny mecz, ale zostawił dobre wrażenie. Drużyna z Pruchnika, tanio skóry nie sprzedała i mimo, że szans na pozostanie wśród czwartoligowców praktycznie nie ma cieszy się piłką. W Ropczycach pojedynek mógł się podobać. Błękitni musieli się sporo napocić by wygrać. Zaczęło się od gola Dawida Zawiślaka, który w 11 minucie po podaniu Michała Florka nie dał szans bramkarzowi Startu. Nasza drużyna wyrównała w 27 minucie. Po rzucie wolnym Kacpra Rabczaka piłka odbiła się od poprzeczki a do bramki skierował ją Dawid Bochank. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdobyli jednak drugiego gola, a w drugiej części, po rzucie karnym podwyższyli prowadzenie. Start mimo tego się nie poddawał. W 60 minucie również po karnym złapał kontakt, ale więcej już nie dał rady. Gospodarze ustalili wynik w 85 minucie.

 

Piast Tuczempy – Izolator Boguchwała 2:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Wota 35-karny, 1:1 Dudek 77, 1:2 Gajdek 84-karny, 1:3 Daniel 89, 2:3 Wota 90+2.

Piast: Szularz – Hawryłko, Demski ż, Sas, Pelc ż (88 Broda) – Pasaj, Wota, Kloc ż, Benc ż (51 Buczkowski), Czub (88 Strawa) – Tyrawski ż.

Izolator: Drzymała – Gajdek, Bogacz, Cach – Worosz (57 Dudek), Buda (65 Penar), Ciemierkiewicz ż (73 Dobrzański), Wilk, Daniel (90 Edosomwan) – Nalepka, Kowal.
Sędziował
 Pająk (Mielec).

To był emocjonujący i ciekawy pojedynek. Jednak dla gospodarzy nie zakończył się pomyślnie. Zaczęło się jednak obiecująco. W 35 minucie po faulu na Tomaszu Pasaju w polu karnym arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Karol Wota nie zmarnował takiej okazji i Piast objął prowadzenie. Wydawało się, że będzie mógł kontrolować grę. Dość długo gospodarzom się to udawało, ale na niespełna kwadrans przed końcem Izolator znalazł sposób na pokonanie Szularza. W 77 minucie wyrównał Marcin Dudek. Potem ten sam gracz został sfaulowany w polu karnym Piasta i ekipa z Boguchwały miała karnego. Gdy Aleksander Gajdek zamienił go na gola miejscowi się rozsypali. W 89 minucie bramkę zdobył Michał Daniel, a w doliczonym czasie gry przewagę przyjezdnych zmniejszył Karol Wota.

 

Lechia Sędziszów – Orzeł Przeworsk 0:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Flis 68, 0:2 Wilk 90+4.

Lechia: Ł. Ćwiczak – Reichel, Makuch ż, Godek ż, Malisiewicz (70 Tęczar) – Urbaniak (60 Branas), Lesiński, Osztreicher (60 Am. Czółno), Linek (46 Róg), Potwora – B. Posłuszny (46 O. Ćwiczak).

Orzeł: Kurosz – Najsarek ż, Salwach, Lech, Broda – Flis, Obłoza, Dec (46 Gwóźdź), Kruk (88 Bogacz) – Bednarz (68 Wilk), Czyrny (46 Boratyn).

Sędziował Ciak (Stalowa Wola).

– W pierwszej połowie zacząłem mieć obawy, czy nie powtórzy się historia z naszego poprzedniego meczu. W starciu ze Stalą II Stalowa Wola byliśmy bardzo nieskuteczni i to potem się na nas zemściło. Stratę punktów z rezerwami Stali Stalowa Wola traktuję jako wpadkę. Teraz dopisaliśmy do naszego konta bardzo cenne punkty, ale za kilka tygodni całe w lidze może być jeszcze dużo przetasowań – podsumował Paweł Załoga, trener Orła. Jego drużyna zagrała wreszcie skutecznie, chociaż na gole trzeba było czekać do drugiej części drugiej połowy.

 

Fot. klub 100 jks jarosław