Miraż

Przyznano nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny. Jeśli ktoś się spodziewał, że dostaną ją naukowcy walczący z koronawirusem, to się przeliczył. Prawie milionem euro podzielą się dwaj badacze, którzy wyjaśnili, dlaczego odczuwamy zimno i ciepło.

 

Może się wydawać, że takie odkrycie niewiele przynosi, ale patrząc przez pryzmat ludzkości, daje nam ogromną wiedzę. Wcześniej tylko czuliśmy. Teraz już wiemy dlaczego. Natomiast z wirusem jest odwrotnie. Niby wszystko o nim wiemy, a jak zaatakuje, to nie ma zmiłuj. Spece od zdrowia zalecają DDM. Brzmi to naukowo, a znaczy dystans, dezynfekcja i maseczki. Metoda prosta do bólu, a wirus się rozpędza.

W ostatnim tygodniu września byłem w Starej Ujeżdżalni, czyli jak sama nazwa wskazuje, wybrałem się na zakupy. Przy wejściu zwracał uwagę apel o nałożenie maseczek. Nałożyłem i wyglądałem jak niespełna rozumu, bo co dziesiąty ją miał. W galerii spotkałem dwie zorganizowane grupy uczniów klas początkowych. Szli parami pod nadzorem nauczycieli. Maseczki zauważyłem u trójki. Pedagodzy na pewno wiedzą, że czym skorupka za młodu nasiąknie…

Ujeżdżanie mamy codziennie. Wystarczy odwiedzić stację benzynową, sklep spożywczy albo odpalić kuchenkę. Ceny galopują. My jedziemy na oklep, ledwie panując nad portfelem. Odpoczynek przy wyciskającym łzy serialu też droższy, bo prąd nabiera wartości. Można, za taką samą kwotę, obejrzeć wiadomości, a tam ujeżdżanie na całego. Na szczęście jesień piękna i kolorowa. Chociaż zapowiadają, że i to się zmieni, bo wszystko się zmienia. Na przykład ceny gazu na unijnych rynkach wzrosły w tym roku o 580 procent. Za to od pewnego czasu rozwijamy się błyskawicznie, czyli tu jest stabilizacja i zarazem wyjątek od trendu zmienności. Pan Glapiński, który jest szefem narodowej kasy, zapewnia że pieniędzy nam nie brakuje i nie zabraknie, bo nasze środki są już ogromne i wystarczą nawet na atomowe elektrownie. Dodaje też, że mamy 100 procentowe bezpieczeństwo typowe dla zachodniego ładu. Nie wiadomo co prezes miał na myśli, ale należy sądzić, iż rozumuje właściwie. To, że w ciągu ostatnich dwóch lat zadłużenie Polski ma wzrosnąć o 433 mld zł, jest nic nieznaczącym szczegółem.

Na poziomie lokalnym też jest cudnie, choć zdarza się, że włodarz języka w gębie zapomni. Wtedy schowa się na chwilkę, a potem znowu ładnie nadaje. Przysłuchując się tym opowieściom o cudach gospodarczych, nie wiadomo skąd przychodzi do głowy towarzysz Gomółka który słowami Wprawdzie stanęliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód przekonywał naród do dalszego rozwoju. Bo warto. Nawet wtedy, gdy trzeba płacić kary. W telewizji, za którą trzeba płacić nawet wtedy, gdy się jej nie ogląda, tłumaczyli że pół miliona euro dziennie za Turów oraz inne obostrzenia unia nakłada na Polskę dlatego, że już prześcigamy gospodarczo cały zachód i oni się boją.

Naukowcy zaczynają podejrzewać, że świat, w którym żyjemy, jest ułudą. Rzeczywistość pokazuje, iż faktycznie może być mirażem ukształtowanym przez szalonego demiurga, któremu stwórca pozwolił na zabawę z ludzkością.

Roman Kijanka