Mieszkańcy nie chcą wodnego placu zabaw pod blokiem

Mieszkańcy os. Witosa sprzeciwiają się budowie wodnego placu zabaw w lokalizacji zaproponowanej przez Miasto i władze Spółdzielni. Podają wiele argumentów, dla których inwestycja ta, nie powinna tam powstać.

 

Informacja dotycząca budowy osiedlowego, wodnego placu zabaw wypłynęła w drugiej połowie lutego podczas XII sesji Rady Miasta Jarosławia. W trakcie obrad omówiono pokrótce szczegóły tego przedsięwzięcia oraz zaproponowano wstępną lokalizację.

Wówczas padła propozycja, aby wodny plac zabaw powstał na os. Witosa, za blokiem nr 11, w miejscu, gdzie jak stwierdzono, znajduje się obecnie „prowizoryczne” boisko. Choć burmistrz Marcin Nazarewicz dosadnie tłumaczył, że nie będzie to wielki Aquapark, a jedynie niewielki plac z kilkoma elementami wodnymi, to informacja ta i tak wywołała niepokój wśród mieszkańców.

Jak się okazuje mieszkańcy os. Witosa, a dokładniej wspomnianego wyżej bloku, nie chcą zmian w swoim otoczeniu. Swoje niezadowolenie z usytuowania nowej, miejskiej inwestycji wyrazili w piśmie do Burmistrza Miasta Jarosławia, Radnych Rady Miasta oraz Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej, na którym podpisało się około 80 osób.

 

Wiele głosów sprzeciwu

– Nie mamy nic przeciwko dzieciom ani budowie wodnego placu zabaw w mieście, ale nie zgadzamy się, aby powstał on za blokiem nr 11, bo to nie jest miejsce na tego typu inwestycje – przekonują mieszkańcy os. Witosa. – Zlekceważono wolę mieszkańców. Nikt nie zapytał nas o zdanie – mówią, proponując, aby pomysłodawcy znaleźli inną lokalizację, jak chociażby Bulwary nad Sanem.

Mieszkańcy nadmieniają, że w bloku, który sąsiadowałby z wodnym placem zabaw, w głównej mierze mieszkają osoby starsze, w tym niepełnosprawne, które cenią sobie ciszę i spokój. A to nie będzie atrakcja dla nich, tylko dla kogoś z miasta. Kolejnym argumentem, jaki podnoszą, jest kwestia parkingów. – Już w tej chwili brakuje tutaj miejsc, a co będzie jak zjadą się tu osoby chcące skorzystać z wodnych atrakcji? Gdzie pozostawią swoje samochody? – pytają mieszkańcy.

 

To żadna „prowizorka”

Mieszkańcy os. Witosa nie chcą, aby boisko, z którego korzystały ich dzieci, a teraz odwiedzające ich wnuki zostało zlikwidowane. Zwracają uwagę, że boisko wcale nie jest prowizoryczne, tak jak jest to przedstawiane. Przypominają, że kilka lat temu było ono odnawiane.– Nawet jeśli ten plac zabaw faktycznie byłby mały, to my go tutaj i tak nie chcemy. Owszem jesteśmy za jego budową, ale w innej lokalizacji – mówią zgodnie mieszkańcy.

Z decyzją władz o lokalizacji nowej inwestycji nie zgadzają się również najmłodsi mieszkańcy osiedla. – Tutaj dużo dzieci gra w piłkę, tylko Pan burmistrz najwidoczniej tego nie wie. Po co mamy iść gdzieś indziej, skoro tu jest zabawa. Dlaczego chcą nam to odebrać? – pytają chłopcy, którzy spędzają tu wolny czas.

Przedstawiciele młodego pokolenia sugerują, aby osoby decyzyjne, zamiast likwidować im boisko, podjęły decyzję o montażu siatek odgradzających teren, po to, aby piłki rozgrywane podczas meczów nie lądowały w zaroślach albo na zaparkowanych obok samochodach.

 

Co na to władze?

M. Nazarewicz, burmistrz Miasta Jarosławia nie wyklucza spotkania z mieszkańcami, podczas którego omówione zostaną kwestie związane z budową osiedlowego, wodnego placu zabaw. Jeśli wówczas nie będzie woli mieszkańców w tej kwestii, inwestycja ta najprawdopodobniej powstanie gdzie indziej. W zamyśle Włodzarza miasta, tak jak informowaliśmy przed kilkoma tygodniami, ciągle pozostaje również budowa dużego wodnego placu zabaw, który w przyszłości najprawdopodobniej miałby powstać na bulwarach.

EK