Matka Boża Częstochowska

Z okazji niedawno obchodzonego święta Matki Bożej Częstochowskiej Muzeum w Przeworsku z wykorzystaiem źródeł zebranych w Bazylice Mniejszej – Sankutuarium Bożego Grobu w Przeworsku, przypomniało historię jednego z wizerunków Madonny Częstochowskiej.

 

Najbardziej znany w Przeworsku wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej to ten z fasady budynku Cukrowni w Przeworsku. Według źródeł, obraz ufundował niejaki syn organisty Pan Rusiński w 1895 r. i został umieszczony na frontowej ścianie fabryki nad głównym wejściem.

„W czasach zaborów został on po raz pierwszy zdjęty na rozkaz zaborcy i schowany w pomieszczeniach biurowych, ale nie zniszczony. Po odzyskaniu niepodległości zostaje umieszczony na swoim miejscu. Szczęśliwie przetrwał lata okupacji niemieckiej, nalotów bombowych i spalenia fabryki. W latach 50. [XX w.] zostaje dobudowana przednia część fabryki (obecnie laboratorium). Obraz, by nie został zakryty ścianą, zostaje przeniesiony do przedniej ściany, aby mógł zajmować godne miejsce. Nadchodzi jednak dzień 21 na 22 czerwca 1955 r. Dwóch niedowiarków na polecenie powiatowego komitetu PZPR z krótką bronią w ręku pod osłoną nocy dostaje się do kancelarii dyrektora technicznego, aby z jego okna wciągnąć i zniszczyć obraz. Udaje się im to i chcą wraz z obrazem opuścić fabrykę bramą obok magazynów cukru (obecnie nie istnieje) i wychodzą na ulicę Gorliczyńską. Widać, że lęk ich ogarnął i po paru minutach wracają z powrotem do fabryki. Po upewnieniu się, że nikogo nie ma łamią obraz na pół i wraz z ramą rzucają obraz do rowu odwadniającego wraz z kanałem obok magazynu cukru. Nadchodzi następny dzień pracy załogi. Na widok co się stało, stają przed fabryką i trudno im jest podjąć pracę, a u wielu pokazują się łzy w oczach. Podejmują prace poszukiwawcze, ale bez skutku. Po paru dniach jeden ze strażników przypadkowo znajduje obraz. Następuje ogromna radość wśród załogi, a zarazem i ból widząc potwornie zniszczony obraz. Na wieść o znalezieniu obrazu UB wywiera presję na niektórych pracownikach, aż wreszcie dochodzi do rozprawy sądowej w Przemyślu. Okazuje się, że sąd broni oprawców do tego stopnia, że podaje za przyczynę to, że może mróz zniszczył obraz (na co cała sala wybuchła śmiechem). Obraz jest tak zniszczony, że nie nadaje się do odnowy i zostaje w tajemnicy wielkiej zaniesiony do Kościoła parafialnego pod opiekę księdza proboszcza Romana Penca. Trwały starania o odnowę, ale konserwator kościelny orzekł, że nastąpi rekonstrukcja. Tak też się staje. Obraz pozostaje dalej i jest razem z nowym w jednej oprawie. Kilkakrotnie trwały starania o powrót, ale nie była to jednak odpowiednia pora. Obecnie znowu zrodziła się myśl powrotu i za zgodą władz w dniu 3 czerwca 1990 r. o godz. 12 po 35 latach powróci na swoje miejsce ku wielkiej radości załogi Cukrowni. Opracował Komitet Obywatelski Powrotu Obrazu”.

 

Źródło: Muzeum w Przeworsku Zespół Pałacowo-Parkowy