Marcin Nazarewicz: Słucham mieszkańców, jestem otwarty na współpracę

Koniec roku i początek nowego to zwykle okres podsumowań i postanowień. Minione 12 miesięcy ocenia i opowiada o tym co jarosławian czeka w 2025 roku burmistrz Marcin Nazarewicz.

 

Tomasz Strzębała: Dla pana 2024 rok był chyba wyjątkowy?

Marcin Nazarewicz: Na pewno niezwykle intensywny, biorąc pod uwagę kampanię wyborczą, przygotowania do niej, a później jej finalną część, gdy wolą mieszkańców Jarosławia objąłem stanowisko burmistrza miasta. Pod tym względem, był rzeczywiście dla mnie wyjątkowy. Ponieważ od początku swojej pracy w urzędzie zamierzałem realizować swój program, który jarosławianie poparli, w drugim półroczu tempo zostało jeszcze bardziej podkręcone, więc działo się dużo. Mówiąc kolokwialnie nie wszystko było widać „gołym okiem”. Wiele kwestii związanych z finansami, a także administracją i organizacją   trzeba było uporządkować.

 

T.S.: Podsumujmy więc to, co działo się w mieście już za pana kadencji w 2024 roku.

M.N.: W maju część inwestycji była już w fazie zaawansowania. Cały czas powtarzałem, że gdy zostanę burmistrzem, to nie będę ich torpedować, chociaż niektórzy straszyli mieszkańców, że będzie inaczej. Skupiałem się więc na ich realizacji, co nie znaczy, że ze zmieniłem zdanie co do sensowności niektórych z nich i kosztów jakie pochłoną. Dla przykładu wspomnę, tu choćby o przebudowie hali sportowej MOSiR. Byłem i nadal jestem zwolennikiem budowy zupełnie nowego, nowoczesnego obiektu sportowego, który będzie spełniał wszystkie wymogi. Na chwilę obecną jednak muszę realizować inwestycję rozpoczętą przez mojego poprzednika.

 

T.S.: Do hali i infrastruktury sportowej jeszcze wrócimy. Tymczasem proszę powiedzieć o innych ważnych zadaniach i działaniach.

M.N.:Trwała i nadal trwa przebudowa ulicy Tarnawskiego, łącznie z budową nowego ronda. Pierwotnie jej zakończenie planowano z końcem roku 2024, ale wykonawca zwrócił się do mnie z prośbą o przedłużenie terminu do końca marca 2025 roku. Okazało się bowiem, że jest potrzeba wykonania w tym rejonie nowej instalacji gazowej. Uważam, że lepiej, żeby teraz roboty trwały tam kilkanaście tygodni dłużej i wszystko zostało wykonane jak należy, niż, żeby za chwilę, przez stare instalacje znowu być zmuszonym do jej przebudowy. Planowo idzie remont ulicy Pełkińskiej. Zakończyliśmy też budowę jarosławskich bulwarów nad Sanem. Wiosną będą już one dostępne dla mieszkańców. Jeśli chodzi o inne ważne kwestie, to z powodzeniem zakończyłem trwający przez kilka lat spór w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, którego prawidłowa działalność przecież niezwykle istotna. Udziela wsparcia osobom, grupom społecznym np. w kryzysie bezdomności i rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Taka instytucja musi funkcjonować bez zgrzytów. Zreorganizowałem pracę w Urzędzie oraz jednostkach podległych. Średnio o 20 procent obniżyłem wydatki na kadrę zarządzającą. Jest tylko jeden wiceburmistrz, nie zwiększałem zatrudnienia w Urzędzie, a jednocześnie podzieliłem poszczególne wydziały, tak by praca była jeszcze bardziej efektywna. Udało się doprowadzić do powstania zespołu finansowo-księgowego. Przypomnę, że wcześniej moi poprzednicy mieli podobne zamiary, ale nie było konkretów w tym temacie. Podjęliśmy również uchwałę inicjującą połączenie dwóch jednostek kultury w mieście, czyli Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki oraz Centrum Kultury i Promocji, co w efekcie ma przynieść zarówno korzyści finansowe jak i organizacyjne. Udało się bardziej zacieśnić współpracę z Powiatem Jarosławskim. Wspólnie, ze starostą, rozmawiamy i planujemy inwestycje w mieście. Dotąd nie było to, aż tak praktykowane. Efektem wymiernym tej współpracy jest choćby fakt, że wspólnie z Powiatem aplikujemy o Fundusze Szwajcarskie na remont ogniska baletowego w Jarosławiu. Choć budynek podlega pod starostwo, to my jesteśmy liderem tego projektu. Wraz z radnymi wprowadziliśmy minimalne stawki za dzierżawę placu na rynku z myślą głownie o lokalnych przedsiębiorcach. Za zajęcie metra kwadratowego na rynku zapłacimy teraz tylko symboliczną złotówkę, czyli np. za postawienie 50 metrowego „ogródka” 50 zł na miesiąc, a w okresie zimowym 100 zł za tak zwany martwy sezon. Jest już zainteresowanie tym tematem.

 

T.S.: Był pan radnym, teraz jest burmistrzem, czy patrząc na miasto z innej perspektywy widać coś inaczej? Jak układa się panu współpraca z Radą Miasta?

M.N.: Może nie tyle inaczej, jak więcej. Będąc radnym skupiałem się głównie na dzielnicy, którą reprezentowałem. Teraz patrzę na miasto całościowo. Widać np. jak dużo jest tzw. potrzeb „miękkich”. Ludzie mają różne problemy, choćby z dojazdem do swojej posesji, czy z oświetleniem danej ulicy. W kwestii współpracy z radnymi, to oceniam ją pozytywnie. Wbrew pozorom budujące jest to, że w gronie radnych opozycyjnych jest więcej obiekcji personalnych w stosunku do mnie, niż do działań i inwestycji, które realizujemy.

 

T.S.: Wracając do tematów około sportowych i hali sportowej o której pan wspominał. Czy wybudowanie zupełnie nowego obiektu, niezależnie od remontowanego MOSiR-u jest nadal aktualne. To był jeden z pana kampanijnych priorytetów.

M.N.: Zgadza się, w moim programie wyborczym sporo miejsca poświęciłem na infrastrukturę sportowo – rekreacyjną i zapewniam, że nie rzucałem słów na wiatr. Temat budowy, zupełnie nowej hali widowiskowo sportowej jest aktualny. Przebudowa hali MOSiR była już na takim etapie, że trzeba było ją realizować. Chce ten obiekt jak najszybciej oddać do użytku, tak były nasze kluby sportowe miały gdzie trenować i rozgrywać swoje mecze. Nie będę jednak ukrywać, że cudów tam nie będzie. Owszem, hala przejdzie mocny lifting, będzie wyższa i z zewnątrz zyska nowy wygląd, ale prócz tego w zasadzie nic się tam więcej nie zmieni. Widownia, wielkość, odległość boiska od ściany szatnie itp. będą takie same, dlatego przed wyborami byłem przeciwny takiemu rozwiązaniu. Jedyne co być może uda się nam zmienić w tym projekcie, to położenie na płycie boiska paneli parkietowych, zamiast tzw. maty, czyli podłoża miękkiego. Ma to duże znaczenie, ponieważ gdyby zastosowano taką matę, to byłyby problemy z rozkładanymi trybunami bocznymi, a także pojawiłyby się kłopoty w przypadku organizacji koncertów, czy wszelkich występów. Takie podłoże byłoby wówczas narażone na zniszczenie. Chcemy to zmienić, jeśli tylko będzie, to zgodne z dokumentacją. W moim rozwiązaniu matę będzie można rozkładać w razie potrzeby na panelach. Precyzując, halę MOSiR trzeba jak najszybciej skończyć, ale to nie zmienia faktu, że nie myślę o budowie nowego, nowoczesnego tego typu obiektu. To będzie dłuższy proces. Zaczniemy go już w tym roku od wyznaczenia lokalizacji, gdzie taka hala powinna powstać. Dodam, tutaj, że nie wykluczam w tej sprawie rozmów ze starostą jarosławskim, bo być może warto taki obiekt realizować wspólnie.

 

TS.: Tym samym przechodzimy, do pytania o najbliższą przyszłość. Co czeka jarosławian w 2025 roku?

M.N.: Na pewno nie będzie to łatwy rok pod względem finansowym, musimy trochę zacisnąć pasa. Nie mniej na inwestycje planujemy przeznaczyć ponad 30 mln zł. Duża część z nich dotyczy dróg i wynika z tego, że musimy dokończyć to co rozpoczęto. Słucham mieszkańców i chcę też realizować, te zadania, na które zwracali mi uwagę podczas bezpośrednich spotkań. Jednym z przykładów jest remont ulicy Misztale, który trzeba wykonać w całości. Chcemy zmodernizować wierzę ratuszową, tak by można było ją udostępniać dla turystów. Nie zapominamy o zabytkach i renowacji nagrobków na Starym Cmentarzu. W bieżącym roku chcemy wykonać projekt przebudowy stadionu przy ulicy Bandurskiego. W efekcie obiekt ma zyskać oświetlenie, bisko boczne, nową płytę główną i zupełnie nowe trybuny. Całość realizacji tego zadania rozkładamy na okres dwóch, trzech lat. Na bulwarach nad Sanem planujemy budowę wodnego placu zabaw. Będziemy remontować Orliki. Pozyskaliśmy dotację na przebudowę takich obiektów przy Szkole Podstawowej nr 10 i Szkole Podstawowej nr 4.   Myślimy o parkingach miejskich.   Pierwszy z nich zamierzamy wybudować za kamienicami przy ulicy Spytka. Nie inwestycyjną, ale myślę, że ciekawą i ważną kwestią jest przeformowanie Straży Miejskiej, która już została przeniesiona z budynku Ratusza, do wyremontowanego budynku przy ulicy Zamkowej. Zamierzam rozwinąć Straż Miejską, tak by znacznie lepiej spełniania swoje funkcje i służyła mieszkańcom. Niebawem ogłosimy konkurs na nowego komendanta tej jednostki i nabór nowych funkcjonariuszy. A już na dniach dla najmłodszych; choć nie tylko, otwieramy lodowisko na rynku. Tego jeszcze nie było! Podsumowując, rok 2025 będzie dla nas rokiem wyzwań, ale wierzę, że wspólnymi siłami sobie z nimi poradzimy. Korzystając z okazji w nowym roku życzę wszystkim naszym mieszkańcom pomyślności, zdrowia i spokoju.

 

T.S.: Dziękuję za rozmowę.

M.N.: Również dziękuję i pozdrawiam czytelników Gazety.