Wnętrze kapliczki w Sieteszy: figury Chrystusa, Matki Bożej Niepokalanej i Świętego Wawrzyńca.

Łzy Świętego Wawrzyńca

W minionym tygodniu na niebie mogliśmy obserwować zjawisko perseidów, czyli meteorów wpadających w atmosferę ziemską, widoczne i nasilające się od nocy z 10 na 11 sierpnia. Potocznie mówi się o nich spadające gwiazdy, ale inną nazwą, mniej znaną, są też łzy Świętego Wawrzyńca.

 

Święty Wawrzyniec, którego wspomnienie obchodzone jest właśnie 10 sierpnia, pochodził z Hiszpanii. Diakon w czasach papieża Sykstusa II, zarządca majątku Kościoła rzymskiego. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, diakoni odpowiedzialni byli za pomoc ubogim, pełnili funkcje liturgiczne, np. odczytywali Ewangelię, podawali intencje modlitw, rozdzielali wiernym Eucharystię, pomagali biskupowi w udzielaniu sakramentu chrztu. Za czasów cesarza Waleriana I rozpoczęto prześladowania chrześcijan, wymierzone w dostojników Kościoła. Papież Sykstus powierzył Wawrzyńcowi opiekę nad skarbcem Kościoła. Wówczas Wawrzyniec rozdał wszystkie pieniądze biednym. Kiedy nakazano mu oddać pieniądze, zebrał tychże ubogich i wskazując na nich miał powiedzieć: „Oto są skarby Kościoła!” 10 sierpnia 258 r. wraz z papieżem Sykstusem i czterema innymi diakonami, Wawrzyniec zginął śmiercią męczeńską – zamęczony (upieczony żywcem) na rozżarzonej kracie. Z jego męczeństwem związany jest humorystyczny wątek. Ponoć podczas tortur odwrócił się do swych oprawców i rzekł: „Z tej strony jestem już dobrze upieczony, przewróćcie mnie na drugą” lub według innej wersji: „Pieczeń jest gotowa, zdejmijcie ją z ognia i jedzcie!”

Patron dusz czyśćcowych, bibliotekarzy oraz wielu dawnych zawodów mających związek z ogniem: kucharzy, piekarzy, browarników, praczek, prasowaczek, dmuchaczy szkła; wzywany w chorobach oczu, gorączce, rwie kulszowej, postrzale, chorobach skórnych i oparzeniach. Przedstawiany w szacie – dalmatyce, z palmą męczeńską, z rusztem – narzędziem tortur.

Źródło: Muzeum w Przeworsku Zespół Pałacowo-Parkowy