Kupieckie wozy znikają z Rynku

Stały przy wejściu na jarosławski Rynek prawie 30 lat i wpisały się w krajobraz Starego Miasta. Pierwszy już został zabrany. W jego ślady pójdą dwa pozostałe. Zbigniew Możdżeń, właściciel klimatycznych wozów zapewnia, że niedługo powrócą w nowej odsłonie.

 

Wozy handlowe z jarosławskiego rynku po raz ostatni wyruszają na szlak. Przed odjazdem do swojej „wieczystej zajezdni” wymieniono ich koła na metalowe, gdyż oryginalne nie przetrwałyby tej podróży. Poza kołami wozy zrzuciły z siebie okucia oraz niektóre elementy metaloplastyki. Po co? Zostaną wykorzystane przy budowie nowych. Z. Możdżeń zdecydował, że po 27 latach ich wiernej służby pora na powiew świeżości.

Jak zaznacza pan Zbigniew, wymiana była planowana od 2 lat, a ostatecznym impulsem, by zabieg ten przeprowadzić był remont płyty rynku. Nowe wozy mają jak najbardziej oddawać klimat swoich poprzedników. One również otrzymają mahoniowy kolor i wykonane zostaną według tego samego projektu, który jest własnością właściciela, zarejestrowaną przez Urząd Patentowy.

Pierwszy wóz opuścił rynek w środę wieczorem i do dwóch miesięcy ma się pojawić jego następca. Kolejny zostanie zabrany po dokonaniu tej podmiany bądź odrobinę wcześniej. Według tego planu do końca roku powinniśmy zobaczyć nowe wozy w komplecie. Poza pieczywem i ofertą gastronomiczną być może pojawią się w charakterystycznych dla Jarosławia wozach również kawa i ciasto. Właściciel zdradza, że oferta gastronomiczna zostanie wzbogacona, ale nie podzielił się żadnymi szczegółami na ten temat. Podsumował to jedynie zwrotem: „Ma być jak u Hitchcocka – wybuch i niech napięcie rośnie”

Jakub Rzeźnik