Jarosławskie szkoły podstawowe będą miały wspólną obsługę finansowo-księgową. Taką decyzję podjęła Rada Miasta Jarosławia podczas ostatniej sesji. W praktyce oznacza to, że ze szkół znikną m.in. księgowe.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia radni podjęli szereg istotnych uchwał dotyczących m.in. zmian w budżecie, wydzierżawienia nieruchomości i rozszerzenia katalogu osób uprawnionych do korzystania z usług opiekuńczych. Najwięcej emocji wzbudził jednak projekt uchwały o zapewnieniu wspólnej obsługi finansowo-księgowej dla jarosławskich szkół. Projekt ten zakłada przeniesienie do urzędu kilkunastu pracowników odpowiedzialnych za obsługę finansową placówek oświatowych, co wywołało szeroką dyskusję. Od kilku lat wspólna obsługa finansowo-księgowa realizowana jest dla miejskich przedszkoli, żłobków i oddziałów żłobkowych. Teraz taka forma miałaby zostać wprowadzona w jarosławskich szkołach podstawowych. Za rozwiązaniem tym, jak wskazywał podczas sesji Piotr Kozak, przewodniczący Rady Miasta Jarosławia przemawia wiele argumentów. Przejęcie obsługi szkół podstawowych ma m.in. spowodować usprawnienie obiegu informacji i dokumentów, wzrost efektywności pracy dzięki automatyzacji wielu powtarzających się czynności, poprawę jakości i usług, co wynika ze zwiększenia potencjału pracy zespołowej, możliwość doraźnego przesuwania pracowników na stanowiska wymagające wzmocnienia, poprawę jakości wewnętrznej kontroli wydatków i dokumentacji budżetowej, czy odciążenie dyrektora placówki od odpowiedzialności za obieg i archiwizacje dokumentacji.
Głosy przeciw
Przeciwni tej uchwale byli radni klubu „Wspólnie zmieniajmy Jarosław”, którzy przedstawili szereg argumentów świadczących o tym, że pomysł ten pomimo zapowiadanych oszczędności w kasie miasta, wcale nie należy do najlepszych. Radni z klubu WZJ zwracali uwagę, że petycję przeciwko zastosowaniu takiego rozwiązania podpisało około 300 pracowników oświaty. Obawiali się, że kilkanaście osób może stracić pracę, a część, która zostanie, będzie przeciążona obowiązkami.
– Do szkół się zawsze dopłacało i dopłacać będzie – zwracał uwagę Andrzej Mamak, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. Poinformował, że związki zawodowe są przeciwne tej reorganizacji.
Radna D. Batiuk-Jankiewicz zastanawiała się, dlaczego projekt ten jest procedowany z pominięciem dyskusji oraz debaty. Przypomniała, że podobny projekt trafił pod obrady w maju ubiegłego roku, a następnie został wycofany, ze względu na zaniepokojenie mieszkańców. Magdalena Cisek-Skiba pytała m.in. czy nowy system scentralizowanych usług rzeczywiście uwzględni specyficzne potrzeby każdej indywidualnej szkoły. – Wiem z własnego doświadczenia, jak ważne są szybkie reakcje na niektóre problemy. Nie jest to możliwe, gdy jednostka finansowo-księgowo-kadrowa znajduje się w bardzo dużej odległości – przekonywała.
Radna twierdziła, że jej zdaniem zaproponowane przez Burmistrza rozwiązanie nie przyniesie żadnych oszczędności, podając szereg przemawiającym za tym stwierdzeniem argumentów. Do jej słów odniósł się burmistrz Marcin Nazarewicz, stwierdzając, że radna, która jest księgową w szkole, walczy o swój mandat. Głos zabrała również radna Jolanta Makarowska, która zwróciła uwagę, że pod apelem podpisało się 300 osób, w związku z czym, radna nie działa tylko w swoim imieniu.
Spotkania i rozmowy
Zanim uchwała trafiła pod obrady, w każdej ze szkół odbyły się rozmowy z dyrekcją i pracownikami. – Rozmawialiśmy o tych obawach, które są zawarte w apelu, jak również i innych, które towarzyszą tym pracownikom – mówił burmistrz.
Obecnie w szkołach zatrudnionych jest 35 osób, z tym że nie wszyscy mają pełen wymiar (jest 32,6 etatu). 16 osób z tych zatrudnionych miałoby przejść do Urzędu Miasta. Te osoby to główni księgowi i osoby zajmujące się płacami i kadrami. W związku z tym, że te stanowiska są często łączone i wykonywane są też inne zadania, zatrudnione są tam osoby na stanowisku sekretarza i osoby w administracji, które pomagają. – My chcielibyśmy, aby do zespołu przeszli główni księgowi, ale potrzebujemy również osób, które będą przygotowywały płace i kadry. W związku z tym, że częściowo te stanowiska są dzisiaj łączone, nie wszyscy przeszliby tutaj do urzędu, tylko zostaliby w szkołach – tłumaczyła Magdalena Lehnart, dyrektor Wydziału Oświaty. – W większości placówek zatrudnionych jest po cztery osoby. Dwie z nich miałoby przejść do urzędu, a dwie zostałoby w szkole. One realizowałoby zadania wynikające z potrzeb „sekretariatu”, obsługi uczniów, obsługi systemu informacji oświatowej – tłumaczyła M. Lehnart.
Kto weźmie odpowiedzialność?
– To my wnioskujemy, że chcemy stworzyć taki zespół i to my weźmiemy odpowiedzialność za pracę tych osób – mówił burmistrz, przekonując równocześnie, że żadna z tych osób nie straci pracy.
Pracownicy ci, mają zostać przeniesieni bez rozwiązywania umów z jednego miejsca pracy do drugiego. – Dwanaście osób będzie pracowało w wydziale oświaty zespole finansowo-księgowym. Dwóm osobom chcemy zaproponować pracę w Wydziale Oświaty, a dwóm w Wydziale Finansowym – tłumaczył burmistrz.
Ostatecznie po długiej dyskusji i pomimo prośby radnego Jarosława Litwiaka, aby projekt tej uchwały odłożyć w czasie oraz wniosku radnej Bożeny Łanowy, aby projekt odesłać do związków zawodowych, uchwała została poddana pod głosowanie. Przyjęto ją 11 głosami za, 8 przeciw oraz 1 głosem wstrzymującym się. Niewykluczone, że zespół, który będzie prowadził wspólną obsługę finansowo-księgową dla jarosławskich szkół będzie się mieścił w dawnej siedzibie Straży Miejskiej.
EK, fot. UM