Krzyż z kapliczką Świętej Rodziny w Widaczowie

Końcem grudnia ubiegłego roku w kościele katolickim obchodzone było święto Świetej Rodziny. Stanowią ją Jezus Chrystus, Najświetsza Maria Panna i święty Józef. Choć oboje zachowywali dozgonną wstrzemięźliwość, tradycja katolicka uznała Świętą Rodzinę za wzór wszystkich rodzin chrześcijańskich, który uosabia   „najdoskonalsze złączenie serc” w małżeństwie, komunię „pięknej miłości”, a jednocześnie proroczy znak wiecznego zjednoczenia osób w uwielbionym ciele, na wzór relacji aniołów w niebie. Od wieków też uznawano za teologicznie istotny fakt, że Jezus, zbawiciel urodził się w rzeczywistości ludzkiej rodziny, jako dziecko poddane swoim ziemskim rodzicom (Wikipedia Commons). Z kultem Świętej Rodziny łączy się zwyczaj wystawiania bożonarodzeniowych szopek. Powstają w kościołach, a nawet przy drogach, jak np.: w Urzejowicach. Można również odnaleźć wizerunki Świętej Rodziny w przydrożnych obiektach małej architektury sakralnej. Tak właśnie jest w przypadku krzyża z kapliczka skrzynkową, który znajduje sie w Widaczowie. Stoi przy drodze prowadzącej do Huciska Jawornickiego. Wykonany jest z drewna, tak samo jak skrzynka, która przymocowana jest do niego. W przeszklonej skrzynce z dwuspadowym daszkiem znajdują się figury Jezusa, jego Matki Maryi oraz św. Józefa. Rodzice pochylają się nad stojącym pośrodku Jezusem. Nie barkuje też kolorowych kwiatów zdobiących skrzynkę i   krzyż. Nasuwa się pytanie, kto ufundował ten ujmujący obiekt, ukazujący Świetą Rodzinę? – Z tego co wiem, krzyż ten postawili dwaj bracia, Marek i Tomasz Mazurowie. Pewnie było to ze 150 lat temu. Pierwotny krzyż już nie istnieje, został wymieniony na nowy, ale zostały oryginalne rzeźby. Obecny krzyż zrobił wnuk Marka Mazura. Niestety nie wiem, w jakiej intencji powstał. Dodam, że w tym miejscu odbywały się zawsze majówki. Moja mama też tam chodziła i śpiewała – mówi Maria Kisiel, mieszkanka Widaczowa. Chociaż krzyż z kapliczką Świętej Rodziny znajduje się poza zabudową, jest zadbany i przystrojony. Widoczna jest opieka miejscowych.

 

Marcin Sobczak