Przy drodze z Dębowa do Białobok znajduje się stary krzyż. I choć stoi niedaleko od jezdni, nie rzuca się zbyt w oczy. Otuliły go iglaste krzewy posadzone przed laty wokół niego. Poinformował nas mieszkaniec innej miejscowości. – Przejeżdżałem tamtędy i zwrócił moją uwagę. Postawiono go na pamiątkę rzezi katolików w Krożach – napisał Jerzy Wołoszyn, sołtys Żuklina, który od lat interesuje się miejscową historią.
To tragiczne wydarzenie miało miejsce daleko stąd, bo w Krożach na Litwie. Odbiło się jednak echem w ówczesnej Europie. W roku 1893 car krwawo rozprawił się z katolikami broniącymi kościoła przed przekształceniem go w cerkiew wysyłając na nich Kozaków. Były ofiary śmiertelne, wielu rannych i pobitych. W opublikowanym w „Przedświcie” artykule „Gwałty w Krożach” Józef Piłsudski napisał: „Kozacy przyspieszonym marszem nadchodzą i od razu rzucają się na bezbronny tłum otaczający kościół. Zaczęła się nowa walka, lecz teraz już przewaga była po stronie gubernatora. Nahaje i szable robiły swoje, krwią obalano kościół, trupy padały, jęki ranionych i pokaleczonych rozlegały się w murach i na podwórzu”.
Krzyż w Dębowie upamiętnia opisaną „rzeź kroską”. Powstał kilka lat po tym wydarzeniu. Umocowany jest na lastrykowym postumencie. Na krzyżu mieści się wizerunek Jezusa Chrystusa. Od środka na boki odchodzą ozdobne pręty symbolizujące promienie. W dolnej części krzyża znajduje się tablica z napisem: „Pamięci pomordowanym braciom przez Moskali za Wiarę w Krożach r p 1898”
Jest on symbolem solidaryzmu z katolikami, którzy żyli w ówczesnym Imperium Rosyjskim. Walczyli jednak w obronie tej samej wiary. Niektórzy z nich zapłacili najwyższa cenę, jak Jezus na krzyżu.
Marcin Sobczak