Stoi przy drodze, przed budynkiem miejscowego Wiejskiego Domu Kultury. Z daleka rzuca sie w oczy, gdyż jest sporych rozmiarów i cały ustrojony jest kwiatami. Jest to drewniny krzyż Męki Pańskiej. Nad wizerunkiem ukrzyżowanego Jezusa przymocowowany jest ozdobny, blaszany daszek. Zwieńczenie obiektu stanowi niewielki, metalowy krzyż. Obok krzyża rośnie stara lipa, która dodaje uroku temu miejscu. Całość otoczona jest ogrodzeniem, które posiada słupki i murki wykonane z cegły klinkierowej. Obecny krzyż nie jest wiekowy, jednak jest następcą pierwotnego, który również był drewniany. Historia związana z powstaniem krzyża w tym miejscu uleciała z czasem. Jedynie stara lipa pamięta czasy, gdy pierwszy obiekt stanął w tym miejscu. Jest ona z pewnością częścią fundacji, gdyż był taki zwyczaj, że przy powstających krzyżach sadzono dwa lub cztery drzewa, które otaczały obiekt. – Krzyż koło naszego Wiejskiego Domu Kultury nazywany jest „Krzyżem Malców”. Malcowie opiekowali się nim, ubierali raz w roku. Pan Malec jednak nie znał jego historii, nie wiedział w jakiej intencji powstał. Z opieką tego krzyża wiąże się pewna historia. W czasach komuny Władysławowi Malcowi kazali usunąć ten krzyż. On mieszkał obok, po drugiej stronie drogi. Na dwa, czy trzy dni wsadzili go do więzienia, ponieważ nie chciał go usunąć. Krzyż, który stoi tam obecnie to nie jest pierwotny krzyż. Ten zrobili Malcowie. Siostra pana Malca przysłała pieniądze ze Stanów Zjednoczonych i postawili nowy. Obecnie opiekuje się nim miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich – mówi Kazimiera Maziarz, mieszkanka Gorzyc, pasjonatka lokalnej historii.
Ten urokliwy, przydrożny krzyż jest zadbany i zaopiekowany. Wtopił się w krajobraz Gorzyc. Każdy, kto przyjeżdza przez tę miejscowość z pewnością go zauważy, a mieszkańcy są z niego dumni.
Marcin Sobczak