Krzyż na kopcu w Chłopicach

Gdy Polska odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów, w społeczeństwie zapanowała radość. Jednak o granice nowopowstałego kraju trzeba było jeszcze walczyć. Wielu polskich synów musiało złożyć swoje życie w ofierze. W Chłopicach nieopodal miejscowego sanktuarium odnajdziemy krzyż, który upamietnia poległych za wolność ojczyzny w latach 1918-1920. Byli to żołnierze pochodzący z Chłopic, Jankowic i Morawska. Wszyscy, oprócz jednego, który zginął w wieku 45 lat, byli bardzo młodzi i mieli w momencie śmierci od 17 do 22 lat. Na pamiatkowej tablicy znajdującej się na krzyżu możemy odczytać ich nazwiska: Chłopice – Drągiewicz Józef, Domański Tadeusz, Kiełt Rudolf, Pelc Piotr, Prokopowicz Karol. Jankowice – Myczkowski Klemens, Kiełt Marcin, Myłek Andrzej, Suberlak Baltazar. Morawsko – Bechta Józef, Gwóźdź Jan, Leśniowski Jan, Nietrzeba Augustyn. – Informacje o tym obiekcie nie są oparte na materiałach źródłowych, tylko na przekazach ustnych. Powstał on w okresie międzywojennym dla upamietnienia poległych. Inicjatorami byli   państwo Myczkowscy z Jankowic. Oni uposażyli tę grupę, która poszła walczyć. Wśród poległych znajdował się ich syn Klemens. Zginął też zarządca dworu w Morawsku (Augustyn Nietrzeba), który poszedł na prośbę pana Myczkowskiego jako opiekun Klemensa. Kopiec usypała jakaś grupa społeczna, czy rodziny poległych. Przyłożyli się do tego wszyscy łącznie z ówczesnym proboszczem Jakubowskim. Na tablicy wymienieni są polegli z trzech wiosek (Chłopice, Jankowice, Morawsko), bo była to wówczas jedna parafia. W tamtym okresie miejsce to było żywe, otoczone czcią. W czasach stalinowskich odeszło w zapomnienie. Tablica była usunięta. Została ukryta na plebani i w latach 60. wróciła na miejsce. Obecnie miejsce to z powrotem zostało ożywione. W okolicy 11 listopada odprawiana jest uroczysta msza święta za poległych bohaterów. Przy krzyżu odbywają się uroczystości wraz z apelem poległych – mówi proboszcz parafii w Chłopicach ks. Jacek Książek.

 

Marcin Sobczak