PIŁKA RĘCZNA – PGNiG SUPERLIGA KOBIET: Piłkarki ręczne Eurobudu przegrały trzeci mecz z rzędu, chociaż tym razem wystąpiły w roli faworyta. Norweski szkoleniowiec spółki zapowiedział medal, ale na razie jego zespół zamyka ligową stawkę. Tym razem lepsze okazały się zawodniczki Piotrcovii Piotrków Trybunalski.
MKS Piotrcovia – EUROBUD JKS Jarosław 23:21 (12:10)
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka – Klonowska 3/1, Waga 5/2, Świerczek 4, Oreszczuk 3, Królikowska 1, Sobecka 1, Jureńczyk 2, Trawczyńska 2, Trbović 2, Grobelna
Kary: 8 min (Klonowska x2, Trbović, Oreszczuk)
JKS: Djurasinović, Kukharchyk – Matuszczyk 2, Smolinh 2, Nestsiaruk 2, Balsam 11/3, Kozimur 1, Vukcević 2, Gadzina 1, Volovnyk, Dorsz, Mrden
Kary: 14 min (Vukcević x2, Matuszczyk, Smolinh, Kozimur x2, Gadzina)
Eurobud poczynił przed sezonem prawdziwą ofensywę transferową, z zespołu który dwa lata temu zajął w lidze 5 miejsce, mając w składzie między innymi jarosławskie nazwiska, pozostały już tylko wspomnienia. Spółka postawiła na spory zaciąg z zewnątrz, z naciskiem na piłkarki z zagranicy. To dość odważny ruch, na który mogą pozwolić sobie tylko najbogatsze kluby. Nie dziwi więc, że drużyna – jak oficjalnie zapowiedział trener – ma zdobyć w tym sezonie medal. W 8 zespołowej lidze, biorąc pod uwagę wzmocnienia i mając w składzie aż cztery reprezentantki Polski (ostatnio powołania otrzymały: Magda Balsam, Sylwia Matuszczyk i Aleksandra Dorsz. Aleksandra Zimny leczy kontuzje – przyp. Red.) takie zadanie jest wręcz obowiązkowym i niczym zaskakującym. Póki co, międzynarodowy team Norwega jednak przegrywa i traci do medalowych pozycji już 9 punktów.
Kontrola gospodyń
Do Piotrkowa Trybunalskiego Eurobud pojechał w roli faworyta. Piotrcovia powinna wprawdzie należeć do zespołów z czołówki, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia. Po dwóch seriach gier też była bez punktów. Z przebiegu gry, biorąc pod uwagę sam rezultat mecz wyglądał na wyrównany, ale wydaje się, że to gospodynie kontrolowały wydarzenia na boisku. Żadna z drużyn nie zbudowała sobie wyraźniejszej przewagi. Zaczęło się od prowadzenia miejscowych po golach Sylwii Klonowskiej i Joanny Wagi. Eurobud przejął „wynik” na 3:2, ale za moment znowu był na minusie. Dzięki skutecznym kontrom Magdy Balsam rywalki „nie uciekały” zbyt daleko, ale na przerwę zeszły z dwubramkowym zapasem. W 32 minucie notowano remis 12:12. Remisowo było też w 45 minucie i 54 minucie. Eurobud nie umiał jednak przechylić szali wygranej na swoją korzyść, nie istniał zespołowo. Na pięć minut przed końcem gospodynie prowadziły 20:22 i na więcej ekipie trenera Moistada już nie pozwoliły. W kolejnej serii gier Eurobud o punkty powalczy w Koszalinie i tam powinno być już dobrze, bo drużyna Młynów, to znacznie słabszy przeciwnik niż dotychczasowi rywale. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę 26 września.
Inne wyniki: Perła – Koszalin 23:18, Korona – Kobierzyce 19:26, Start – Zagłębie 23-37.
Fot. pgnig superliga