Kapliczkę tę odnajdziemy przy drodze, na prywatnej posesji. Z daleka rzuca się w oczy, ponieważ pomalowana jest na biało. Jest to murowana kapliczka typu wnękowego. Zbudowana została z kamienia. Posiada dwuspadowy daszek pokryty blachą. Wewnątrz, w centralnym miejscu ustawiona jest figurka Najświętszego Serca Maryi. Obok znajduje się niewielkie popiersie papieża świętego Jana Pawła II. O tylną ściankę oparty jest oleodruk z wizerunkiem św. Barbary. Nie jest tutaj przypadkowo. Święta ta kojarzona jest głównie jako patronka górników, ale jest też partonką więźniów. Fakt ten ma ścisły związek z historią mieszkańca Hadel Szklarskich, który ufundował tutaj kapliczkę. – Znam historię o mieszkańcu wioski, który dostał się do niewoli. Nazywał się Paweł Jakubiec. Obiecał sobie, że jak wróci do domu, to ufunduje trzy kapliczki. Ta jest jedną z nich i powstała na placu, z którego on pochodził. W niewoli był głodzony i torturowany. Wiem z opowiadań, że jak wrócił do domu i żona dała mu kromkę chleba, to ugryzł dwa razy i resztę schował do kieszeni. Gdy się zapytała dlaczego tak robi, odpowiedział, że to na potem. To był taki nawyk z niewoli, tam trzeba było bardzo szanować i dzielić każdy kawałek chleba – opowiada jedna z mieszkanek Hadel Szklarskich. Kapliczka ta powstała więc jako wotum dziękczynne za szczęśliwy powrót do domu. Czy jest jedną z trzech? Niektórzy mówią, że było ich więcej, cztery lub pięć. Faktem jest, że nie wszystkie dotrwały do dzisiejszych czasów. Ta przetrwała i jest odnowiona, choć powódź błyskawiczna z 2020 roku wyrządziła jej spore szkody. – W czasie powodzi była zalana po dach. Sklepienie w środku odpadło. Odnowiliśmy ją z mężem, ale wilgoć cały czas z niej wychodzi. Figurka Matki Bożej jest nowa, kupiona po powodzi. Poprzednia figurka też była z wizerunkiem Matki Bożej, ale zamokła i się zniszczyła. Rama od okienka została odnowiona, wstawione zostały nowe szyby – mówi pani Małgorzata z Hadel Szkarskich, która opiekuje się tą kapliczką.
Marcin Sobczak