Kapliczka Matki Bożej Pocieszenia w Sieteszy

Interesująca kapliczka znajduje się w Sieteszy Górnej, przy drodze do Siedleczki. Stoi na prywatnej posesji, przy ścianie domu. Nie rzuca się zbyt w oczy, jest prostej budowy, jej dach pokryty jest blachą. Jest kapliczką typu domkowego. Jednak to, co ją wyróżnia wśród okolicznych obiektów małej architektury sakralnej, to materiał z jakiego została zbudowana. Jest to kapliczka drewniana. Te zawsze miały swój niepowtarzalny urok. Drewno jednak z czasem ulega zniszczeniu, była więc przerabiana. Straciła swój pierwotny styl, ale najważniejsze, że przetrwała do naszych czasów. Wewnątrz znajduje sie kilka obrazów w otoczeniu kolorowych kwiatów, jest też świątek, figurka ceramiczna oraz flagi w postaci gołąbków ze Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Krakowie w 2016 roku. Obiekt ten został ufundowany przez mieszkańca Sieteszy jeszcze w czasach zaborów, w XIX wieku. – Ta kapliczka jest dość stara i powstała w 1888 roku. Jest trochę inna niż pierwotnie, ponieważ była poprawiana przez mojego męża. Postawiona została przez mojego dziadka. Nazywał się Walenty Płaza. Mieszkały tutaj trzy siostry, a to pole było bardzo długie. Jedna z nich wyszła za dziadka, a on potem wystawił kapliczkę. Jak kończy się pole, pewnie jakiś kilometr stąd, postawił też krzyż żelazny na postumencie. Tak sobie postanowił z żoną, że przy drodze będzie kapliczka, a na końcu pola krzyż. Wewnątrz kapliczki ufundował obraz Matki Bożej Pocieszenia. Były też trzy świątki, ale ktoś niestety wziął dwa z nich. Zniknął świątek św. Antoniego i św. Mikołaja, a pozostała tylko figurka św. Jana. W kapliczce jest jeszcze obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który kupił syn. Pozostałe obrazy zostały przyniesione do kapliczki z domu jednego mieszkańca, któremu nie były potrzebne – mówi Zofia Kowal, 80-letnia mieszkanka Sieteszy Górnej. Stara, drewniana kapliczka jest śladem wiary mieszkającej tutaj na przełomie XIX i XX wieku rodziny.

Marcin Sobczak