Kapliczka kolumnowa św. Antoniego w Sieniawie

Stoi samotnie przy wjeździe do Sieniawy od strony Przeworska. Jest kapliczką kolumnową. Na jej szczycie wzrok ku niebu wnosi św. Antoni Padewski, który jest patronem osób i rzeczy zaginionych jak również podróżnych. Jej styl świadczy, o tym że została zbudowana w XVIII wieku.

 

Ziemie te były wtedy własnością rodu Czartoryskich. Dolna część kapliczki jest w formie czworoboku z płycinami z każdej strony. Na płycinie frontowej wyryta jest suplika, czyli prośba do św. Antoniego. Na bocznych płycinach widoczne są jeszcze zarysy tekstu, jednak trudno jest odczytać wyryte tam słowa. Środkową część kapliczki stanowi kilkumetrowa kolumna. Górna cześć ma kształt czworoboku, na którym ustawiona jest figura św. Antoniego z dzieciątkiem Jezus. Kapliczka otoczona jest starym drewnianym, ozdobnym płotkiem. – Jak ludzie coś zgubili, to właśnie pod tę kapliczkę chodzili się modlić. Prosili o pomoc św. Antoniego. W maju również gromadzili się przy niej, by się modlić i śpiewać – mówi Władysława Nowak, mieszkanka Sieniawy. Wiekowa kapliczka przeżyła czasy zaborów oraz dwie wojny światowe. Podczas tej ostatniej ucierpiała. – W czasie II wojny światowej górna część kapliczki z figurą świętego została rozbita. Trafił w nią pocisk. Przez kilka lat leżała pod kościołem w Sieniawie, później została naprawiona i tak do dziś stoi. Odłamek z pocisku trafił również w jej dolną boczną część, ale teraz już po tym nie ma znaku – opowiada pochodzący z Sieniawy Bronisław Nowak.
Dzisiaj ta przydrożna kapliczka kolumnowa pięknie prezentuje się stojąc przed miastem. Jest wyremontowana i zadbana. Po wojennych zniszczeniach nie ma już śladu, a św. Antoni wita wszystkich podróżujących.

Marcin Sobczak