Jarosławski MOPS się zamknął

– Od tygodnia nie można skontaktować się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Jarosławiu. Podobno szczury wyłączyły telefony przegryzając łącza. W dobie pandemii, gdy kontakt osobisty jest maksymalnie ograniczony i w większości zostaje tylko telefon bądź Internet to duże utrudnienie – narzekała w ubiegły wtorek Czytelniczka.

 

Inni też dzwonią, tak jak i ja. Nikt nie obiera. Tym bardziej, że nikogo nie wpuszczają do środka – dodawała. Podobnych interwencji było więcej. Nasze próby telefonicznego skontaktowania się MOPS też okazały się bezskuteczne, mimo tego, że wybieraliśmy różne numery. We wtorek i w środę telefony placówki milczały.

Ośrodek zamieścił tylko komunikat z informacją, iż ze względu na awarię głównego światłowodu kontakt telefoniczny oraz e-mailowy z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jarosławiu jest niemożliwy. Prosząc jednocześnie o kontakt wyłącznie za pomocą domofonu lub poprzez pocztę.

Udało nam się jednak porozmawiać z pracownikami. – Telefony nie działają od środy, 2 września. Od tego czasu nie mamy też dostępu do Internetu. Sytuacja jest dramatyczna, a rozpatrywanie wniosków znacznie się przedłuża. Rozumiemy mieszkańców i ich zdenerwowanie, ale nie mamy żadnego wpływu na sytuację. W ośrodku jest tylko jeden służbowy telefon komórkowy. Przekazujemy go z pokoju do pokoju, ale i tak brakuje czasu. Z prywatnych nie powinniśmy dzwonić – wyjaśnia pracownik.

Dowiadujemy się także, że ośrodek korzysta z tej samej centrali co Urząd Miasta i inne placówki podlegające Ratuszowi. Z wyjaśnień wynika, że centrala działa, ale łączący ją z siedzibą MOPS światłowód przestał funkcjonować. Łącze ma być w miarę szybko wymienione.

erka